Woj2000
Odruchowo już chciał do niej iść z łapami, by dać jej nauczkę za zniszczenie je auta, jednak się powstrzymał. Żaden człowiek nie stopiłby karoserii. Zamiast tego postanowił podejść bliżej.
-Ej, dziwna babo! - krzyknął, spoglądając na nią, gdy do niej się zbliżył.