Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
"Dobrze… To kiedy ma być to całe zebranie? Bo jeszcze nie podałeś daty.
-Nie ma konkretnej, ale trzeba je zrobić jak najszybciej
“Ech… Może być dzisiaj o 20?”
-Oczywiście, że może być. Zwołam również innych
“Dobrze… Masz coś jeszcze do powiedzenia, czy mogę już wrócić do oglądania filmu?”
-Możesz, jeśli się nie skończył. Do dwudziestej.- Po tych słowach Stephen przerwał ,połączenie" i tym razem poszedł użyć Kotła Kosmosu.
A więc, co dokładnie zamierza z nim zrobić?
Poinformować innych o dacie i godzinie
Hmm… Tak, tak też po chwili się stało.
No i po robocie, na jakiś czas -Wong przyjacielu, na dwudziestą będzie potrzeba dużo herbaty!
Wong westchnął. -Ile dokładnie? - spytał się cierpliwie.
-Dla wszystkich, których wezwaliśmy plus ja i Ty, pójdziesz do sklepu, czy ja mam iść?
-No cóż… Ja pójdę. W końcu to mój obowiązek, prawda?
-Tak, pracujesz tu, ale nawet mi przykro że tyle nas to wyniesie zarówno wysiłku jak i nerwów.- //Tu proponuję zabawę czasem, nawet odpowiednie postaci są więc można przyśpieszyć akcję//
-Ja bym się jednak bardziej martwił o to, czy uda nam się powstrzymać Thanosa przed osiągnięciem swojego celu. // M-hm.
-Spróbujemy to zrobić, w końcu będzie nas wielu. //To teraz//
-Oczywiście… To ja idę zrobić te zakupy. - powiedział Wong, a następnie opuścił budynek. Stephen w tym czasie może zacząć medytować dla zabicia czasu.
I tak mijały godziny
Aż w końcu Strange poczuł stuknięcie w ramię.
Co wytrąciło go z równowagi -To już?