Sanktum Sanktorum [ZIEMIA]
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Spokój i wewnętrzna harmonia.
Dokładnie te dwa uczucia wypełniały świadomość Serpentyn, byłej przywódczyni kosmicznego syndykatu i obecnej najbliższej osoby dla Mistyka, gdy przechadzała się, a właściwie pełzła, przez gustownie urządzone, drewniane korytarza miejsca zamieszkania Doktora Strange’a - Najwyższego Czarodzieja z Ziemi, który pozwolił jej i Mistykowi schronić po ucieczce ze statku Thanosa. Idąc, nie tylko obserwołała styl i umeblowanie mijanych pomieszczeń, ale także zastanawiała się nad kilkoma sprawami. Nie dotyczyły one tylko bardziej ,powszechnych" zdarzeń, jak to, gdzie i co porabia ich gospodarz, ale także tych przyziemnych, dotyczącej samej zainteresowanej. Jednym z nich była obecna lokalizacja bliskiej jej osoby - Mistyka, który, jak dobrze pamiętała, chciał przestudowiać z pomocą Wonga tomy w bibliotece Sanktum. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że… jej, formalnie rzecz biorąc, ,pan" oraz pomocnik Najwyższego Czarodzieja nie wychodzą z niej od pewnego czasu.
-Pewnie nic złego się nie dzieje, ale lepiej sprawdzić. W końcu… to także miły gest, który na pewno zostanie doceniony przez Mistyka. - rozważała, dosłownie posuwając się w stronę budynku, gdzie znajduje się owa czytelnia. -
-
Andrzej_Duda
Naprawdę trudno nie odczuwać pozytywnych emocji w sytuacji takiej jak ta. Nie tylko udało się uciec od tego szaleńca Thanosa, ale do tego udało im się znaleźć bezpieczne schronienie, gdzie mogą bez problemu okazywać sobie uczucia jakie rozwijały się już od ich pierwszego spotkania, jeszcze wtedy, kiedy Serpentyn była niewolnicą Szalonego Centuriona, a Mistyk jego pracownikiem i bardzo smutnym osobnikiem. To faktycznie dość ciekawe, co tak długo zajmuje Wongowi i Mistykowi w bibliotece z magicznymi księgami. A co do właściciela ich nowego lokum… Najpewniej jak to Najwyższy Czarodziej, zajmuje się właśnie sprawami nie cierpiącymi żadnej zwłoki. Kiedy dotarła do drzwi czytelni, od razu zauważyła na klamce kawałek bliżej nieokreślonego czarnego gluta powoli ciągnącego się ku ziemi.