Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A teraz się postanowiła obudzić.
Zbudziła się już. Jest nakryta kocem od stóp do głów.
Obejrzałą się po okolicy. I skąd ten koc?
Lapis siedzi obok Felice i się uśmiecha. Ultron ma wmontowany w port USB celownik snajperski.
-Co się stało?
-A co się miało stać? - spytała się zdziwiona Lapis.
-Nie… Bo nie przypominam sobie, żeby miał lornetę snajperską.
-To z tego schowka. Nic tam prawie nie było. Ultron może potwierdzić, on wszedł tam pierwszy. - odpowiedziała.
-Jego odpowiedzi… Traktuję z przymróżeniem oka. Z resztą…
-Z resztą co?
-Z resztą nic. U nas często się tak mówi.
-Rozumiem… Rozumiem. Potrzebujesz czegoś?
-Nie, niczego. Dziękuję.
-W razie czego, to ten kocyk stworzył Ultron metodą druku 3D.
-W sumie u nas już zaczynają drukiwać narządy.
-U nas właśnie wydrukowano kocyk. Ten który masz teraz. To niezwykłe, że ludzie będą w przyszłości stworzenia czegoś tak wspaniałego jak Ultron.
-Znaczy… On był efektem… Trudno to wyjaśnić. Jest wielką wypadkową.
-Mam czas. Chętnie posłucham.
-Wy9braź sobie efekt pracy dwóch największych geniuszy pod postacią kodu, na który oddziałał Kamień Umysłu.
-Jaki Kamień? To jakaś organizacja?