Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Właśnie obok niego się znajduje.
Ukuchnęła koło niego. -No nieźle… Ile metali… Chyba się nie obrazisz… - po czym wzięła i zaczęła mu odrywać płaty vibranium.
Ręką dała jej jednorazowego lekkiego pstryczka w szyję.
-Jemu już się nie przyda.
Ręką zazgrzytała.
-No co? Ma się zmarnować?
Ręką skoczyła na roztopione ciało i się do niego chyba przytuliło.
-No nie, wracaj!
Ręką głaszcze zdeformowaną głowę.
-Słuchaj… Jemu nie pomożemy.
Ręką ponownie zgrzytnęła.
-Taka prawda.
Głośny zgrzyt.
Patrzy się, co ona dokładnie robi.
Ręką otworzyła klapkę na stopionej głowie.
Oho… To ona odchodzi na znaczącą odległość.
Ręką połączyła się ze stopionym ciałem, którego oczy zaczęły świecić.
Położyła rękę na pistolecie. A mogła się nie ruszać…
Z ciała wydobył się trochę skwierczący, ochrypły głos. -Ooo, tak dużo lepiej. Twoja szyja była dość wygodna… Ale wolę tą formę.
-Ultron…