Canterlot High School [Ziemia, Waszyngton]
-
Choć, znaczenie długiej nocy z Thorem, które by najbardziej odpowiadało Lady można interpretować dwojako. W zakresie od tortur do “niepobożnych” czynności.
-Najpierw znajdź, gdzie to jest. Zabrzmię, jakbyśmy byli starym małżeństwem, ale wpędzisz mnie do grobu, kobieto. - odburczał Thor, mając Lady już dosyć, co podkreśla nie pierwszy raz.
Natomiast sama Nightmare Moon wyczuła pewien nietypowy szczegół. Źródło mocy, którą wyczuła nie jest w rurze. Ono JEST kawałkiem rury. Wszystko wskazuje na to, że kiedy Korona przenosiła się do tego wymiaru, to albo przyjęła formę rury albo połączyła się z nią w jedność. -
- oj tam do grobu od razu, czyż Bogowie nie są nieśmiertelni? - uśmiechnęła się złośliwie i z wyższością przyglądała się Thorowi, rozkładającemu parkiet i rury. Jakże męsko i wdzięcznie wyglądał, w czasie robienia brudnej roboty za Lady. Aż serce Lady, zimne jak stepy Kryształowego Królestwa, wypełniło się na krótką chwilę mieszanką zadowolenia i ulotnej radości. Od odnalezienia zguby i pokonania wyrodnej siostry dzielą ją już tylko godziny, a może i tylko minuty. I prawdopodobnie ma bożka piorunów po swojej stronie. Czyż karma mogła się Lady lepiej odpłacić?
-
Zdecydowanie lepiej się karma nie mogła odpłacić. Ten świat jednak jest dużo lepszy, niż by się wydawało. Aż pozostaje mieć nadzieję, że owy wymiar jest bogaty w jeszcze więcej użytecznych głupków. Bo jeśli tak, to Lady nawet nie będzie musiała sobie odbijać królestwa od siostry, bo będzie mogła sobie zawładnąć nad tą rzeczywistością.
-Przykażę Ci lepsze pytanie. Po cóżże naprawdę jest twojej osobie ów artefakt? - spytał się Thor, wychodząc z dziury w podłodze z ponurym spojrzeniem, mając mokre ręce, trzymając w nich kawałek rury kanalizacyjnej będący ewidentnie nosicielem energii magicznej, jednocześnie stojąc naprzeciwko Lady. -
- niedopuszczenie do tego, żeby jakiś pseudo inteligent, czy powołujący się za osobę kompetentną wchodził w interakcję z Equestriańską Magią, bo jak już wspominałam wcześniej, tego skutki mogłyby być katastrofalne dla obydwu wymiarów, Mój Drogi. Co do moich celów po odstawieniu go do wymiaru mu właściwego będzie ukrycie go, żeby nikt niepowołany nie dopuścił do sytuacji takich, jak ta, ani żadnych innych. Po wyżej wspomnianym celu najprawdopodobniej będę jeszcze musiała wyrównać stare rozrachunki z moją siostrą i jej zmanipulowanymi poddanymi, chociaż wątpię, żeby interesowały Cię kłótnie antropomorficzno-mitologicznych koniowatych.
Lady zrobiła kilka kroków w stronę Thora, w celu odebrania od niego Elementu Magii.
- chociaż naprawdę zastanawiające jest dla mnie, co też musiało się stać, że przyjął formę rury kanalizacyjnej. Jeszcze niedawno był purpurowym klejnotem w kształcie gwiazdy sześcioramiennej, a Elementy Harmonii nie zmieniają swojej formy od tak sobie, przez całe moje wielotysięczne życie zrobiły to tylko raz, z czego nawet wtedy Element Magii pozostawał niezmienny w swym obliczu… -
Kiedy Lady zbliżyła się do Thora, ten nieznacznie odsunął od niego rękę w której trzymał wiadomo jaką rurę kanalizacyjną, wzmacniając zdecydowanie swój uścisk.
-Jeśliby skutki czarów Midgaardu już teraz sposobiły Ci utarczkę, zapewnić mogę, iż jeszcze wiele niespodzianek Cię czeka w tym świecie. Teraz jam pozwolę zadać pytania z powodu pewnej zagwostki. Azaliż, zachodzi niezgoda między tobą, a siostrą twą, czyż nie? Jeśli wiedzieć wolno, czymże zawiniła ona, by wywołać antypatię swej własnej bliźniej rodzonej? - spytał się z dość dużym zainteresowaniem i nieufnością jednocześnie, mrużąc przy tym oko. Z resztą, nie miał zbyt wiele opcji pod tym względem, biorąc pod uwagę, że na drugim nosi opaskę. -
- Nasze sprawy rodzinne nie powinny Cię aż nadto interesować, jednakże jeśli pożera Cię głód wiedzy, chętnie sprostuję, czymże zawiniła Nam droga siostra.
Lady wykonała krok w stronę Thora, jednak bardziej było to zwiewne sunięcie się w przestrzeni w jego kierunku.
- Poczywszy od sprawowania władzy w pojedynkę, kiedy miałyśmy obydwie równo władać krainą, później poprzez zmianę swojej władzy na totalitarną, spychając mnie Nas na drugi plan, a później odsuwając od władzy, jednocześnie wprowadzając przy tym elementy kultu władcy, kończąc na Naszym tysiącletnim wygnaniu, chociaż o wiele poprawniejszy stwierdzeniem byłoby “uwięzieniu” Nas na księżycu, zaś po moim Naszym powrocie i przełamaniu jej klątwy, zesłanie tutaj. Czy to nie jest wystarczające, aby darzyć Naszą siostrę antypatią? - spytała, jednocześnie subtelnie wyciągając do Thora otwartą dłoń, sięgającą ku Szóstemu Elementowi, a następnie teatralnie ją zatrzymując i oczekując na reakcję rozmówcy. -
-Być może, iż twe przesłanki są szlachetne… Lecz książę podstępu zbyt długo był mi bratem, abym nie był przezorny w sprawach obłudy. Nim oddam Ci przedmiot, który zwiesz Elementem Magii, pragnąłbym, byś udała się ze mną do Asgardu. Tamże szersze grono osób oceni, czy w twych słowach znajduje się prawda. A zanim zostaniesz stosownie osądzona, zachowamże ten Element pod moją własną pieczą. - odpowiedział Thor Gromowładny, nie odpowiadając na gest Lady Nightmare tak jak by tego oczekiwała, odciągając Element Magii, a raczej rurę, bliżej siebie, ściskając ją mocniej.
-
- raczymy przyjąć Twe zaproszenie na wycieczkę wymiaroznawczą, jednakże mamy nadzieję, iż nie zajmie Ci to zbyt wiele czasu. Nie obraź się, ale następnej nocy portal do Naszego wymiaru się zamyka, a My nie mamy najmniejszej ochoty spędzić w tym wymiarze i pokrewnych, dłużej, aniżeli byłoby to konieczne.
Wyciągniętą dłonią poprawiła swoją szatę, a następnie skrzyżowała ręce na piersiach, patrząc na Thora władczym wzrokiem.
- prowadź więc i nie zmuszaj do marnowania czasu bardziej, niż zwykła to robić Nasza siostra. -
-A zatem nie zwlekajmy już ani chwili dłużej. Im chyżej znajdziemy się w Asgardzie, tym weselej skończy się ten rozgardiasz. Za mną, królowo Equestrii. - odparł jej Thora, po czym szybkim ruchem dłoni zakręcił parasolką. Zanim się obejrzała, w rękach trzymał nie przyrząd do ochrony przed deszczem, a okazały topór bojowy, który wydaje się mieć moc porównywalną nawet do samego Elementu Magii. Ciekawe, że do tej pory był w stanie to przed nią ukryć…
Udał się szybkim krokiem na zewnętrzny teren szkoły, czekając jedynie, aż Lady stanie obok niego. -
Uhuhu, ale ją w tym momencie po ego połaskotał. Nawet za czasow jej panowania nikt nie zwracał się do niej stricte per “Królowa”. Jak widać, w przeciwieństwie do Molestii i całej reszty kucy, asgardzki książę posiada znaczne pokłady ogłady i kultury osobistej. Nie zwracając zbytnio uwagi na jego artefakt, przyjęła postać kobaltowego dymu i ruszyła za mężczyzną, podążając za nim ciemnymi korytarzami liceum.
Z resztą, na co miałby jej się przydać jego magiczny młotek, czy inny topór, skoro po kontakcie z energią magiczną Lady stworzyłby więcej szkód, niż pozytków. Władza nad dwoma przenikającymi się światami, z których jeden jest zamieszkiwany przez dziwne istoty o dwóch nogach i płaskich uszach nie wydaje się być radosną wizją, zważywszy też na to, że istoty magiczne, jak i potężne byty z jej krainy mogłyby uczknąć coś dla siebie z władzy z powstałego chaosu, gdyby dwa światy postnaowiły się przeniknąć, łącząc ich energię, Co to to nie, lepiej nie ryzykować zarówno w przypadku Lady, jak i Thora. Zatrzymując się za nim i przybierając ludzką formę położyła mu stanowczo dłoń na ramieniu.
- mam nadzieję, że nie muszę Ci przypominać, żebyś nie ingerował swoją energią w energię elementu, cokolwiek byś nie robił. - powiedziała zwiężle i zabrała rękę, czekając aż jej nowy towarzysz podróży przeniesie ich do tego swojego mitologicznego świata. -
Hmm… Skro Lady nie jest ani trochę zainteresowana tym fikuśnym toporkiem Thora Gromowładnego, pozostaje jak na razie w ekspresowym tempie zdobyć dla siebie Element Magii na własność i wynosić się. No i miło by było, gdyby ten przystojniak w tak zwanym międzyczasie jeszcze kilka razy nazwał Lady królową, tak jak to zrobił teraz. Tak by jej to popieściło ego, że aż by się mogła stęsknić za tym światem.
-Zaiste, nie musisz tego powtarzać. - odpowiedział jej krótko, po czym uderzył swoim młotem w trawnik za pomocą rękojeści.
Lady Nightmare usłyszała nagle huk z góry, a już po chwili zarówno na nią, jak i Thora, spadł z nieba tęczowy tunel, który z nieziemską prędkością porwał ich do góry, dając jej krótką chwilę na zobaczenie kosmosu tego wymiaru, przez który właśnie przelatują.//I cyk, zmiana tematu https://wieloswiat.pl/topic/1065/nowy-asgard/7022
-
// Lady i Thor be like
-
// Ah yes