Statek "Błękitna Duma"
-
Dokładnie tak! Jego ulubiony jedyny podopieczny zdecydowanie zasługuje na to, żeby sobie solidnie odsapnąć po takiej traumatycznej pracy! Tfu! Przebrzydłe defekty nie doceniające ciężkiej pracy harujących obywateli.
Uuu! I tutaj stało się coś ciekawego z Węglem! Kiedy został przytulony przez ducha Żelaza, na chwilę przestał polerowania swojej broni i szeroko otworzył oczy, myśląc:
“Eh? Eh? Eh. To chyba jednak był tylko wiatr. Bo kto by mnie miał z zaskoczenia przytulać i po co. Nikt i tak nie by tego nie umiał zrobić.” - po czym wrócił do swojego polerownia broni. -
Aww, Wegiel Senpai jest taki nieśmiały i niewierzący w siebie. Z całą pewnością potrzebuje duużoo wsparcia i czułości od innych osób, żeby mógł pokazać, jak świetny jest poza swoim zawodem. A żaden z defektów nigdy nie pomyślał, jak Węgiel może się czuć - przepracowany, niedoceniony i otrzymujący za mało czułości w życiu. Kaci to przecież takie nodoceniane i nierozumiane jednostki w naszym społeczeństwie…
Dusza powinna mu odpuścić grzechy i inne egzekucję, za jego cierpienia przez inne osoby. #MuremZaWęglem -
#MuremZaWęglemCałymKlejnotem
On jest taki, że aż Żelazo by się normalnie pogodzić z samym sobą nie mógł, gdyby mu nie pomógł! I właśnie teraz… Wpadł mu do głowy genialny plan! A co gdyby najpierw skłonić Wegla-Senpaia na dobrą ścieżkę… A potem jak najszybciej go skłonić do samobójstwa?
…
No bo jeśli stanie się dobry i naprawi swoje grzechy, a potem się zabije, to nie będzie miał czasu na grzechy i od razu trafi tam gdzie trzeba! -
#WęglemZaMurem
Ale Dusza mówiła pomiędzy blabla i blablabla, że samobójstwo jest niepobożne, więc nawet, jakby się poprawił, to musiałby jeszcze odkupić swoje zachowanie, a samobójstwem by się tylko pogrążył po samą chustę na swojej twarzy, jeśli nie głębiej. Trzeba wykombinować coś bardziej złożonego, ale o większych szansach na powodzenie…
H m m
Myśl, Żelazo myśl. Coś przecież musisz wymyśleć,żeby mieć spokojne sumienie o tego seksiaka. … A gdyby tak zostać sumieniem Węgla i podpowiadać mu jak powinien postępować? Jeśli sumienie senpaia nie działa prawidłowo, to ewidentnie należy mu pomóc i to jest bardzo dobry pomysł.
Że tez Żelazo nie wpadł na to wcześniej… -
#MęglemZaWurem
Hm… To ma sens. Trochę będzie więcej roboty niż z pierwszą wersją, Ale czego się nie robi dla kogoś takiego jak Węgiel?
A więc postanowione. Od teraz Żelazo nie opuści swojego Węgielka nawet na jedną chwilę, tylko będzie cały czas go pilnować, żeby nie zrobił żadnego głupstwa…Aż do jego śmierci. Mmm. To się może udać. A do tego, jakby nie patrzeć, to takie chodzenie za kimś do końca jego życie bez jego wiedzy, ani zgody wydaje się… Ekscytujące. Wszyscy na tym skorzystają, to jest pewne. -
#WuremAzMęglem
Trzeba się napracować, to Dusza może da im jakąś ładna rezydencję w Zaświatach, albo wyślę ich do Wesołego Hotelu czy coś w ten deseń… W każdym razie, jeśli Wegiel słodziak będzie grzeczny, to wszystko będzie dobrze, a jeśli będzie dobrze, to będzie dobrze. To teraz tylko trochę czasu i jeszcze do usranej śmierci… Brzmi wspaniale!
Perłazo aż nie może się doczekać tych wszystkich niesamowitych przygód i akcji,kiedy Wegiel będzie się wzorowo zachowywał, a może nawet zabierze się za odkupienie swoich grzechów. -
#MuremWzAęglem
A może nawet jak mu się przyfarci to po drodze spotka jakiegoś Agata, co się zgodzi, żeby mu zrobić kuku i umieścić klejnot na fotelu!
Ale nie, bo Dusza mówi, że nie wolno robić kuku
W takim razie nie ma innej opcji niż to, że Żelazo da z siebie wszystko i jeszcze więcej!
Tymczasem, te niesamowite, bardzo pobożne i wcale nie grzeszne przygody i akcje właśnie się zaczynają, bo Węgiel umieścił swoją broń na plecach i zaczął… Gdzieś iść. -
Uuu, a cóż to za wcale nie niebezpieczna i na pewno bardzo ładna broń? Węgiel na pewno ma dobry gust do takich rzeczy!
Ruszył więc za nim, zastanawiając się gdzieś to właśnie i w jakim celu jego przyszywany podopieczny się udaje. Na pewno to będzie duża niespodzianka, albo inny keks. O, a tak poza tym, to Dusza nie powiedziała, czy sy są jakieś odstępstwa dla zasady nierobienia kuku innym, bo to na pewno może się kiedyś Perłazu przydać, zważywszy na zawód i charakter bubusia słodziaka. -
Ba, gust to mało powiedziane! Węgiel to jak widać istny koneser pierwszej klasy takich bardzo ładnych i wcale nie niebezpiecznych broni!
A do tego przemyślenia Perłaza są bardzo słuszne. Trzeba będzie się o to dopytać przy najbliższej okazji, bo jednak trudno byłoby przekonać do przestania robienia innym krzywdy kogoś, kogo zawodem jest głównie przeprowadzanie egzekucji.
Tymczasem sam Węgiel właśnie szykuje się do opuszczenia nie tylko tego statku, ale w ogóle tej kolonii, ponieważ jak można się domyśleć, skończył swoją robotę. Z tego powodu rozpoczyna właśnie odpalanie swojego stylowego, czarnego, a do tego smukłej budowy statku. -
A to oznacza, że Perłazo e końcu będzie mógł zwiedzić trochę świata i przyb kazji przysłużyć się nie tylko Węglowi, ale i całemu gatunkowi Klejnotów, kiedy powstrzyma senpaiową chęć eksterminacji żywych oraz bardziej lub mniej winnych stworzeń. Ileż dobra osoba taka jak Węgiel może dać innym stworzeniom, to naprawdę niesamowite, jeśli tylko o tym pomyśleć! Trzeba więc to dobro z Węgla wyzwolić!
Ale najpierw trzeba dowidzieć się gdzie lecimy, co daje idealna okazję do złapania kontaktu z Węglem.
“To gdzie teraz lecimy?” zapytał się telepatycznie obranego orzez siebie podopiecznego. -
Hm, tylko ciekawe, w jakiej postaci Węgielek może pokazać światu swoje dobro? Może pod tym welonem i mrocznym strojem tak naprawdę ma artystyczną duszę, która nie może znaleźć ekspresji? A może po prostu Żelazo tego nie wie, bo za mało stalkował słodziaka? ;3;
Węgiel dygnął przestraszony lub zdziwiony, po czym zaczął się bacznie rozglądać dookoła, będąc gotowym do użycia swojej broni. -
Węgiel-senpai na pewno ślicznie okazuje ekspresję swojego strachu, spowodowanego tym, że Perłazo nie raczył się nawet przedstawić, ani zawrzeć znajomości. Skoro wiadomo to, to oczywistym jest, że może być podobnie ekspresyjny względem wyrażania się w sztukach teatralnych, czy nawet plastycznych. Cały wszechświat stoi otworem przed Węglem i jego redemption arc, nad którego formą się jeszcze pomyśli w takzwanym międzyczasie. Wiadomo zaś jedno - ten czas będzie bardzo ciekawy zarówno dla Węgla, jak i Perłaza. Zwłaszcza, jeśli uwzględnić plany dalszych stalowe senpaja, żeby móc dowiedzieć się o nim więcej i na tej podstawie lepiej zaplanować przeprowadzenie jego wewnętrznej przemiany w osobę czystą jak łza.
-
-To chyba był tylko wiatr. Pomyśleć, że zaczynam słyszeć głosy w głowie… Co za absurd. - mruknął pod nosem Węgiel, odpalając do końca swój statek kosmiczny i nareszcie opuszczając tą kolonię, nawet nie wiedząc, że zabiera ze sobą taką przeuroczą duszyczkę, której zależy na zaprowadzeniu go na ścieżkę dobra.
Ach… Kiedy on pilotuje statek, to będzie wręcz idealna pora na to, by go trochę przegrzebać w poszukiwaniu śladów artystycznego talentu Węgielka.
// Tymczasem zmiana tematu, **nareszcie**https://wieloswiat.pl/topic/2464/przestrzeń-kosmiczna