Przestrzeń Kosmiczna
-
Przestrzeń nieskończonego wszechświata, w której będą wątki statków zbyt małych, by otrzymać własnych temat.
-
@Lights-they-blind-me
Żelazo
Węgiel na chwilę obecną niedawno opuścił kolonie wydobywczą w której dokonał regulaminowej egzekucji. Przemierza ocean kosmosu, w oczekiwaniu na następne rozkazy, podczas gdy na jego pokładzie znajduje się duch Żelaza, mający okazję do solidnego przegrzebania tego cacka, póki może. -
Oh tak, artystyczne oznaki działalności Węgla. To brzmi w głowie Żelaza całkiem logicznie, skoro słyszał od swoich niegdysiejszych kompanów, że na niekórych koloniach organicznych, węgla używano do tworzenia “ołówków”, czymkolwiek by one nie były, których z kolei używano między innymi do szkicowania, czy nawet wykonywania pełnometrażowych rysunków o wyższej wartości artystyczno-estetycznej, a może i nawet filozoficznej. Ktoś również wspominał coś o rysunkach wykonanych miękkim węglem, czy nawet sadzą, ale to wydawało się Żelazu zbyt sadystyczne, by było prawdziwe. Także jest mała szansa, iż być może poniekąd te wątki się zgadzają i pod tym kapeluszem okrucieństwa w Węgielku skrywa się artystyczna dusza, wglądająca zza zasłon. Czym prędzej też zaczął szukać jakiś stosów papieru, czy kamiennych tablic, na których widać by było przejawy poczucia estetyki i wylewania uczuć na zewnątrz przez Senpaja.
-
Och, tak! To już pewne, że Węgiel musi mieć ukryte artystyczne zdolności. Jakież to Żelazo sprytne, że potrafiło tak szybko to wydedukować na podstawie tego, jak istoty organiczne używają węgla w mniej… Samoświadomych postaciach.
Równie prędko zdołał znaleźć potencjalne dowody na talent artystyczny Węgielka. Nie są to kamienne tablice, lecz kartki papieru schowane w szafce w malutkim pokoju, który znajduje się na tyle pojazdu. Jak się jednakże okazało, nie są to rysunki, lecz zużyte, poprzekreślane listy jego celów z przeszłości, które najwidoczniej zachował sobie z sentymentu. Ale o gwiazdy, jakież on rysuje idealnie proste linie! -
Jakie piękne te linie! Widać, że jest w nich wprawiony jak nikt inny, pewnie wiążą się z tym lata praktyki. Ciekawe, czy cięcia na swoich “klientach” wykonuje tak samo precyzyjnie, jak linie na tej kartce? Na pewno tak, jest przecież taki uzdolniony! Te linie zapowiadają się być naprawdę pięknym początkiem Węgla z rysowaniem, jeszcze tylko ćwiczenie rysowania brył, światłocienia, faktur, perspektywy i wyczucia proporcji, a będzie z niego świetny artysta, jakiego Homeworld powinno oczekiwać od stuleci. To niemalże jak objawienie.
chociaż skoro Węgiel nie m żadnych prac na papierze, może spróbował swoich artystycznych sił w rysowaniu cyfrowym. Aż Żelazo spróbował przejrzeć piliki graficzne i notatki odręczne Węgla w poszukiwaniu śladów kreatywności. Osoba o tak ślicznych liniach prostych i piśmie na pewno też pięknie rysuje, chcoiażby miałby by to być szkic z miejsca zbrodni lub ofiary jakiegoś zabójstwa. -
Och, to tylko kwestia czasu, zanim opanuje to wszystko. Dla takiego urodzonego geniusza jak on to z pewnością będzie prościzna. Z małą pomocą Żelaza zostanie takim artystą, że sama Niebieska Diament będzie mu zazdrościć talentu… Albo może lepiej nie, bo jeszcze się zezłości i każe go roztrzaskać z zazdrości. Mimo tego, z pewnością będzie genialnym malarzem i szkicownikiem!
Jeśli chodzi o pliki graficzne na na holopanelu… Och, Żelazo znów doznał objawienia! Znalazł przypadkiem nagrany przez panel film, na który znudzony Węgiel z nudów rysuje w programie graficznym proste linie, aż zamalował całe płótno. Toż to jest nie do opisania! Taka cudna sztuka abstrakcyjna! -
- Niesamowite, fenomenalne wręcz! Węgiel jest taki utalentowany, taki błyskotliwy, taki niewiarygodny w swym geniuszu, taki zdumiewający, wstrzymujący show, taki spektakularny, nigdy taki sam, taki totalnie unikatowy, kompletnie nigdy nie dokonany wcześniej, nieustraszony w swym odwoływaniu się do sztuki albo i nie, zupełnie jakby można go było w sadzić do blendera, zdefekować się na niego, następnie zwymiotować, zjeść go, a później urodzić, a i tak byłby tak samo wspaniały. Normalnie artystyczne objawienie wszech czasów!
Musi być tego więcej, postanowił po raz kolejny przejrzeć katalogi, poszukując więcej oznak artystycznej działalności Węgla. Na pewno ma w zanadrzu jakieś inne niesamowite dzieła sztuki nowoczesnej. Ba, ponadczasowej wręcz. -
Zdumiewające! Absolutnie fenomenalne! Czegoś takiego naprawdę nigdy nie było! Gdyby same Diamenty mogły zobaczyć te uniwersalne dzieła sztuki, to mogłyby doznać takiego objawienia, że Imperium Klejnotów by wróciło do czasów jakości Klejnotów I Ery! Żelazo musi być błogosławione z góry, że może gołymi oczami ujrzeć takie niezwykłe malowidła, a do tego proces ich tworzenia!
A teraz…
…
Nie. to jest zbyt piękne, żeby w ogóle było możliwe.
Żelazo chyba umarło drugi raz jako duch i trafiło z powrotem do Pomarańczowej Pani w zaświatach.
Znalazł film, jak Węgiel rysuje z nudów
KÓŁKO -
COOO
Ale że kółko?? Węgiel jest tak uzdolnionym artystą malarzen rysownikiem szkicownikiem, że jest w stanie narysować kółko tak idealnie okrągłe jak idealnie linijne rysuje linie? Żelazo chyba faktycznie został wysłany do nieba za swoje nieskazitelne jak podłoga w pałacu Białej Diament sprawowanie za życia. Nie ma innego wytłumaczenia na tak piękne i zapierające dech w piersiach rzeczy, jakie go tutaj spotkały. To musi być błogosławieństwo od samych Niebios, a może i czegoś wyżej, żeby być godnym oglądać tam wspaniałe dzieła sztuki -
TAK! WŁAŚNIE TAK! Kółko tak idealnie okrągłe jak idealnie proste są wszystkie narysowane przez niego linie!
A oto i idzie sam maestro! Węgiel wszedł swojej skromnej kwatery, lecz nagle stanął w progu, rozglądając się podejrzliwie.
-Halo? Kto tu jest?! - zawołał agresywnym tonem, zaczynając zbierać swoje kartki papieru z podłogi i w wyjątkowo szybkim tempie układając je z powrotem do swoich szafek, w dodatku tak samo ułożone jak przed przeglądaniem ich przez Żelazo. -
Oczywiście, że nikogo w kwaterze Węgla nie ma, przecież gdyby ktoś wszedł to Żelazo by go zauważył i niezwłoczne o tym powiadomił Węgla, żeby ten wiedział, iż ktoś mu po sferze prywatnej buszuje. Może Żelazo zrobił delikatny bałagan, ale to w trosce o zbawienie Senpaja, więc nie powinien mu mieć tego za złe. Z resztą, jka taki uzdolniony i uduchowiony artysta mógłby być na kogoś zły, przecież to się nijak nie łączy, prawda?
- nikogo nie ma, jest czysto - odparł towarzyszowi telepatycznie -
No nie, to się przecież w ogóle nie łączy. Jeśli taki artysta wyższy nie może być na kogoś zły, a teraz Węgiel ma w głosie agresję…
Oooo, to jest istny Klejnot Renesansu! Nie dosyć, że jest uduchowionym malarzem i rysownikiem, to jeszcze genialnym aktorem!
A teraz się zamachnął swoją bronią w kierunku Żelaza, przez co ta przeniknęła i uderzyła z głuchym stuknięciem o ścianę. -
A może i nawet szermierzem skoro, tak świetnie udaje przerażenie i zamachnięcie ostrzami. To nie może być przypadek, Węgiel na 100% został hojnie obdarzony przez naturę i umiejętności. Jemu idzie tylko pozazdrościć takich umiejętności i możliwości przyjaźni z Żelazem.
-
Jeśli tak dalej będzie, to inne Anioły Stróże będą tak zazdrosne na tyle, że będą gotowe zaatakować Żelazo, by mieć okazję na przyjaźń z Węglem! A chwila… A co jeśli już teraz właśnie tak jest i jacyś “koledzy” z pracy właśnie się zastanawiają jak wysiudać Żelazo? Trzeba zachować czujność! W końcu nikt nie zaopiekuje się Węglem tak jak jego obecny strażnik.
-
To by było okropne, ale przecież Dusza jest wypełniona mądrością o duszach swoich stworzeń, więc siłą rzeczy nie obstawiłaby na takich posadach dusz zazdrosnych, czy przewrotnych, także Żelazo nie powinno się czym martwić. Zaraz tego lepszą opcją będzie przyglądanie się Węglowi co robi i jak pięknie i zdolni to wszystko robi. Taki przecież jest aktualny sens bytowania Żelaza, prawda?
-
Ależ oczywiście, że tak. Docenianie kochanego Węgielka na każdym kroku, aby ostatecznie doprowadzić go do wiecznego zbawienia, by wreszcie też mógł być taką pomocną duszyczką jak Żelazo. Nie ma co się martwić o zazdrośnikach, Pomarańczowa Pańcia z pewnością się nimi zajmie.
-
Oby tylko nie zasłodził się od nadmiaru komplementów i nie umarł w pysze, bo Pomarańczowej Pańci może się to nie spodobać. Ciekawe zaś, czy Wegiel ma jeszcze jakiś ciekawy stuff, który Żelazu mógłby się spodobać. I jednocześnie podpowiedzieć Węglowi jaka moze być jego ścieżka do odkupienia. Tak, to też. Ale docenianie Węgielka najpierw, niech zazna trochę miłości w życiu.
-
Oj tak, trzeba będzie uważać z komplementami. Zbyt duże poczucie własnej wartości też nie będzie dla niego zdrowe.
A jeśli chodzi o docenianie Węgielka… Zawsze można też przegrzebać, czy nie chowa czegoś pod łóżkiem! Kto wie, co taka artystyczna dusza jak on może tam trzymać? -
Żelazo jeszcze tego nie wie, ale należy to sprawdzić. Postarał się jak najmniej bałaganiąc zobaczyć chowany pod łóżkiem dorobek artystyczny Senpaja. Ciekawe jakie nowe i piękne rzeczy tam odkryje. Może jakieś PÓŁ KUŁKA
-
Żelazo odkryło coś nawet lepszego od PÓŁ KUŁEK. Jest to mianowicie schowany pod łóżkiem destabilizator. Z jakiegoś powodu, gdy Węgiel zobaczył, że Żelazo go trzyma, to zaczął panikować ;w;
-
Więc postanowił go odłożyć, żeby nikomu przypadkiem nie zrobić krzywy. Na pewno nie ma tam żadnych ślicznych węglowych rysunków? Straszna szkoda
- czego się obawiasz? - zapytał niewinnie tak, jak stało -
Niestety, ani jednego szkicu. Ani jednego kółeczka. Nawet jednej kreseczki na pogiętym papierze nie ma
-O Gwiazdy… Zaczynam tracić zmysły, za jakie grzechy wobec Imperium to akurat ja… - zaczął mamrotać węgiel pod nosem, chwytając welon w swoje dłonie i zaczynając go z całej siły ściskać.