Dewey rozejrzał się uważnie po jej stroju, chłonąc przez chwilę wzrokiem każdy detal jej sukni, po czym odparł:
-Dla mnie jest naprawdę piękny. Co prawda niezbyt zgodny z obowiązującą obecnie Ziemską modą, ale mi się podoba. Pasuje Tobie. I to bardzo.
Niebieska Diament lekko się zarumieniła.
-Dziękuję za komplementy. To naprawdę miło z twojej strony, że dotrzymujesz mi towarzystwa. Brak mojej Perły dobija mnie. Zwłaszcza, że nie ma z nami Różowej…
-Och, rozumiem. -powiedział, widząc jej zasmucenie - Bardzo współczuję. Też wiem, co to znaczy stracić bliskie osoby, z którymi spędzało się tak dużo czasu…
-I pomyśleć, że taka cudowna kobieta musi cierpieć, podczas, gdy Biała mogła choć na chwilę spotkać się ze swoim ,Promyczkiem" -mówił cicho, starając się otrzeć wciąż płynące łzy.