Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Jak wolisz.” Koniec tego dźwięku. Wszystkie Klejnoty już uciekły. Umysł patrzy Forstrytowi głęboko w oczy.
Jak już to oko karakanie, klejnot nie oko. A on patrzy jej w oczy.
Ciekawe uczucie. Wygląda jakby w jej oczach latały linijki jakiegoś kodu. Jak tak dłużej się przyglądasz, to zaczynasz uważać Umysł za wyjątkowo piękną osobę.
Ki ch*j, on już kocha inną osobę. -Co jest?
-A czy coś konkretnego musi teraz być? Z każdą sekundą Umysł coraz bardziej podoba się Forsterytowi.
Ona mu chyba miesza w głowie. Przymknął oko w połowie.
Otóż nie. Umysł wciąż wydaje się Forstrytowi bardzo atrakcyjna. Ta wiedza, ta inteligencja, te włosy…
Dalej patrzył, cuz why not.
Teraz w oczach Forsterytu, Umysł to ideał.
Alright, enough bullshit. Odwrócił się do niej tyłem i sprawdził gdzie jest Czas.
No cóż… Problem jest taki, że Forsteryt nie może przestać myśleć o Umyśle.
Aha! Mind control! Spróbował medytacji.
Nic to nie zmieniło, poza lekkim uspokojeniem Forsterytu. Wciąż mu w głowie nic, tylko Umysł.
Spróbował stłumić myśli o Umyśle i się wyciszyć.
Nie udaje mu się to. A co jeśli to miłość? To całkiem możliwe, bo jego starania nic nie dają.
“Wynocha z mojego umysłu! W tej chwili, cholerna grudo!” -pomyślał do siebie. Skoro ta w nim jest to powinna to usłyszeć. Dalej medytował.
Nie daje to nic, ale to nic. Wciąż myśli o Umyśle. Medytacja nic mu nie daje. Chyba jednak nie jest w jego umyśle, bo nawet nie drgnęła.
//Cya faggot Postarał się wyje*ać Umysł z jego umysłu.
Nic to nie daje, bo jej tam nie ma w takim sensie w jakim ty myślisz. // Gudbaj //
To postanowił zastąpić chociaż myśli o Umyśle myślami o Tanzanicie.