Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Biała spojrzała na Vergisa z przymrużonyni oczami. -Podboje Hel w porównaniu z resztą mojej historii to wieczorynka.
Spojrzał się zdziwiony na tą panią.
Biała szybko się rozpromieniła. -No ale nie ważne, nie pora opowiadać o tym dlaczego nienawidzę swojej matki, prawda?
Jeszcze bardziej zdziwiony.
Biała westchnęła. -Po prostu pokaż mi kuchnię.
Wstał, otrzepał się i idzie pod drzwi kuchni.
Po chwili dotarł tam razem z Białą.
-To tutaj.
-Dziękuję. A mogę zrobić Alexowi coś do jedzenia?
Podrapał się ogonem po głowie. -Nie wiem… Ja też tu jestem gościem…
-A więc, czy według Ciebie twój tata pozwoliłby mi zrobić jedzenie dla Alexa?
-Chyba tak…
-No to świetnie. Tobie też coś zrobić do jedzenia? Możesz zaszaleć.
-Nie, dziękuję… Niedawno jadłem.
-W porządku. Dziękuję za możliwość skorzystania z kuchni. - odpowiedziała, a następnie weszła do środka kuchni i zamknęła za sobą drzwi.
A on sobie tak siedzi i się drapie za uchem.
Ciekawe co Biała gotuje?
Ciekawe. Aż zaczął niuchać.
Czuć… Szynkę. I chleb. I kurczaka.
A, to wyjaśnia.