Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-A ja? Jestem tu od wczoraj.
-No to… Może… Może będziemy iść gdziekolwiek, ale żeby iść?
-Dobrze. Te budynek trudno przegapić.
-No ale możesz iść przodem?
-Dobrze dobrze.
-Ty też jesteś super!
-Ooooo…
-No! Jesteś super i w ogóle jesteś moim najlepszym i jedynym przyjacielem! A co za tym idzie, najlepszym!
-Jest jeszcze inny fakt, ale mniejsza.
-A jaki to “fakt”?
-Będąc jedynym jestem najlepszy i najgorszy zarazem
-Och… No to… E… To takie skomplikowane!
-Idźmy już, zanim para pójdzie uszami.
Różowa się zaśmiała. -No tak. No to prowadź, VI!
No to idzie do wyjścia.
Różowa tanecznym krokiem idzie za Vergisem. Po drodze wysłała buziaka swojej mamie.
Potrząsnął tylko głowką i idzie.
Różowa za nim podąża.
Idzie zatem do wyjścia.
Już tam dotarli.