Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Lekko skomlił. Poszedł przeczesywać szyby wentylacyjne.
W poszukiwaniu czegoś konkretnego?
Po prostu się przejść.
Oczywiście, tak również można.
No to drepcze sobie po szybie wentylacyjnym.
Jak fajnie i prawie całkiem beztrosko być takim słodkim dzieciaczkiem!
Fajnie fajnie. Gorzej, jak przestanie się mieścić w szybach.
Wtedy… Będzie… Ojć?
No właśnie. Drepcze zatem.
Ma wrażenie, że lekko podrósł.
Oho, o tym właśnie mówił. Spojrzał przez najbliższy otwór szybu, gdzie jest.
Aktualnie, znajduje się na rozwidleniu prowadzącym do kuchni, muzeum w którego stronę idą funkcjonariusze prawa oraz do reszty miasta.
No to do reszty miasta.
No, koniec wentylacji. Trzeba albo się zawrócić albo otworzyć klapkę i wylecieć.
Otworzył klapkę i spjrzał, co i jak.
Po ulicach chodzi społeczność oraz patrole straży miejskiej. Życie toczy się spokojnie oraz dobrze dla Asgardczyków.
Sprawdził, jak daleko do ziemi.
Której ziemi? Ziemi w sensie planety, czy ziemi w sensie gruntu?
Gruntu.
Och. W takim razie kilka metrów w dół.