Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kor: Jej różowy diament jest zimny. Killer: -Wiem to. Ale mieliśmy rozmawiać o twoich uczuciach i emocjach, których masz się nauczyć, a nie Thanosie.
Położył lepek w okolicach jej głowy.
-…tylko rzekłam. Ale, nie ważne. To…od czego zaczynamy?
Kor: Bardzo przyjemne ma włosy, trzeba przyznać. Killer: -Najpierw mi powiedz proszę, co czujesz wewnątrz siebie kiedy na mnie patrzysz.
Zmierzyła ją wzrokiem, po czym rzekła: -Nic.
Zaczął piszczeć lekko.
Killer: Biała objęła Czerwoną i ją zaczęła głaskać po plecach. Kor: Różowa stęknęła przez sen.
A ona nie odwzajemniła uścisku.
Obserwuje ją.
Killer: -No dalej, przytul mnie. Kor: Różowa powoli otwiera oczka.
Przytulił ją, bez żadnych uczuć. Teraz nie jest ciepły tylko lodowato zimny.
Usadowił się koło niej. Położył og9n na jej dłoni.
Killer: -Kocham Cię, Czerwona. Kor: Różowa lekko zaciśnęła rączkę. -Vergis… - mruknęła.
-Bez obrazy…ale ja ciebie nie.
Położył się na jej klatce piersiowej.
Killer: -Trudno, żebyś kochała nie mając uczuć. A powiedz mi… Czy czułaś kiedyś smutek? Kor: Różowa się lekko uśmiechnęła.
-Nie.
-Wszystko d9brze różowa?
Killer: -Nienawiść? Złość? Kor: -Umm… CHYBA? - powiedziała niemrawo.
-Już, wszystko d9brze… Jestem…