Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Chyba cały wszechświat wariuje…
-Nie znam się. - po czym wyjął język z paszczy.
Jakiś taki okrągły ten język.
-Em… To jest normalne?
-Jak dla mnie masz normalny język.
-Ale miałem długi i rozdzielony…
-Ale taki jak masz teraz, jest ludzki.
Smutna mina.
-Coś się stało?
-Smutno mi jest…
Tata ją lekko objął. -Nic takiego się nie stało…
-Ale mój jęxyk…
-To tylko język, daj spokój.
-To był też po części mój nos…
-Ale masz jakieś zaburzenia węchu?
Spróbował coś wywęszyć.
Jak na razie Vergis czuje od taty zmartwienie, miłość i wstyd.
-Zak9chałeś się w kimś?
-No ten no…e… Przecież Ci już mówiłem… Nikt nie podsłuchuje?
Dalej próbuje węszyć za zapachem za drzwiami.