Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Mroczny: Święte słowa! Kor: Tata kontynuuje. -Aww, jesteś słodszy od cukru!
I chwycił przednimi łapami jego dłoń.
Jeszcze jak! UwU
Kor: Tata się uśmiechnął. Mroczny: JE**Ć DEWEYA!
Spojrzał się na niego.
I RESZTĘ LUDZI
Kor: -No co tam? Mroczny: I CAŁĄ ZIEMIĘ
Otworzył paszczę i zacxął zbliżać się do ręki.
DOKŁADNIE TAK
Kor: Tata zachichotał. Mroczny: AAAAAAA
A on cheycił to ją w zęby, delukatnie, ale by dało się wyczuć zacisk.
Na czym to ona skończyła zanim zaczęła myśleć o ludziach?
Kor: -O nieee, smok mnie zjada aaaa! - zaczął mówić z udawanym strachem tata. Mroczny: Eee Klapa kanalizacyjna.
Neci mocniej i wyżej.
Eee A coś innego z listy?
Kor: Tata nie rusza ręką, tylko chichocze. Mroczny: Eee Hydrant
Eee Tak ukradkiem strzeliła w niego z włóczni z vibranium
-Grrrrr.
Mroczny: Jak? Kor: -O nie, już się boję, zasłodzisz mnie na śmierć…
Rzucił się na szyję, by objąć.