Nowy Asgard
- 
 - 
 - 
 - 
 MrocznyKNo lenie no.
W takim razie, czrkając, aż się obudzą, wyjęła z klejnotu błękitną karteczkę i zaczęła kaligrafiwać do Różowej Pańci v2.0 liścik pożegnalny z dopiskiem, że niedługo znowu wpadnie w odwiedziny, a jakby tęskniła to może poprosić mamusię o przeniesienie jej do Perełki lub na odwrót.
 - 
 HistoryjkaMirabell i Peach
Wymienili znaczące spojrzenia, ale stali grzecznie w miejscu, skoro nie dostali innego rozkazu od tego wcześniejszego, by chwilę tu poczekać. Nie wiedzieli w sumie jak zareagować. Ten smok to ich nowy właściciel czy kto inny? Nie wiedzieli, jak wyglądają właściciele w tej krainie, powiedziano im tylko, że ich nowy pan nie będzie Klejnotem. Niezbyt wiele więcej.
 - 
 - 
 HistoryjkaMirabell i Peach
- Perłami - odpowiedzieli równocześnie.
 - Co oznacza, że powstaliśmy, żeby służyć istotom wyższej rangi - powiedział Peach.
 - Biała Diament nas podarowała… t-tobie, prawda? To ty jesteś naszym nowym panem? - zapytała nieco niepewne Mirabell.
 
//Edit: Czej, wybacz, powinnam chyba czekać na Andrzeja, teraz była kolej GM’a w końcu. Skasować to moje czy zostawić? ;^;
 - 
 - 
 - 
 - 
 Historyjka//Kei.
Peach i Mirabell
- To byliśmy my, zredukowani do formy samego Klejnotu - wyjaśnił Peach - Jesteśmy tu, by ci służyć do końca naszych dni, panie. Lub twoich, poprzedniego pana przeżyliśmy z łatwością, bo mu się dość szybko rozbiło, jak wdał się w jakąś bójkę w barze - zaśmiał się lekko, gdy siostra szturchnęła go łokciem w żebra - PEACH! Takich rzeczy się nie mówi! - pisnęła.
 
 - 
 - 
 HistoryjkaPeach i Mirabell
- 
Ja za niego przepraszam, nie powinien w tak lekki sposób mówić o śmierci naszego poprzedniego pana - powiedziała, bardzo zakłopotana wypowiedzią brata, Mirabell.
 - 
No co? Taka prawda, że czasami im się zemrze przed nami, ja tylko uprzedzam, że do trumny za nikim nie pójdę. I tyle.
 - 
Peach, cicho bądź, znielubi nas! ;^;
 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 -