Nowy Asgard

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Po chwili Biała zniknęła, a drzwi otworzyła
jej on:
-Um… Dzień dobry? - powiedział niepewnie.
Historyjka:
Znajduje się na zewnątrz.

[Andreas D.]

Historyjka

Sigyn

Poszła się przejść. W sumie to bez jakiegoś konkretnego celu, po prostu - zaczerpnąć powietrza. Porozmyślać o… wielu rzeczach.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Cześć Alex. Jest Różowa?
Vergis
-A ten dalej mruczy.

[Andreas D.]

Historyjka

Mirabell

Nie miała pewności czy to dobrze czy źle, że ich pan mruczy, ale nadal się tuliła. Nie wiedziała, co innego mogłaby teraz zrobić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Um… Zależy kto mówi. - odpowiedział niepewnie, skanując Czarną wzrokiem.
Sigyn:
Po chwili, Sigyn znalazła się już na ulicach Nowego Asgardu, dość skutecznie po chwili stając się praktycznie jednym z tłumem.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Posłuchaj… Może to Ci się wydawać dziwne, ale… Jestem waszą ciotką.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Aha… No bo skądś Cię chyba znam… Mama Cię zaprosiła, czy…

[Andreas D.]

korobov

-Znaczy… Najpierw chciałam się tu przenieść z innych względów, a potem tak się złożyło, że mnie zaprosiła.

[Andreas D.]

Historyjka

Sigyn

Spacerowała bez konkretniejszego celu dłuższą chwilę, pogrążona w głębokich rozmyślaniach. Wiele się działo ostatnimi czasy. Została zaręczona, opłakiwała śmierć narzeczonego, potem dowiedziała się o jego nagłym powrocie i zbrodniach, a następnie o kolejnej śmierci. A kiedy znowu powrócił do żywych Asgard uległ zagładzie i musieli szukać nowego domu. Szczęście chyba się ich nie trzymało ostatnimi czasy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Więc… Może pani chce wejść do środka? - spytał się, lekko uchylając drzwi.
Historyjka:
A w tym przypadku trudno powiedzieć kogo bardziej się nie trzyma. Należy też zwrócić uwagę na to, że podczas gdy Loki miał więcej problemów w sferze fizycznej, to Sigyn musi się bardziej zmagać z problemami oraz dylematami natury bardziej umysłowej.

[Andreas D.]

korobov

-Dziękuję Alex. Mam coś dla was. - po czym przeszła grzecznie skinając głową.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Czarna zobaczyła pokój Różowej Jr dość podobny do tego jaki miała pierwsza, ale bardziej miękki, przytulniejszy i różowiejszy. I jest duże łóżko. Z tego co widać, siedział tu tylko Alex.
-Tak więc… Co to za prezenty? - spytał się niepewnie, zamykając za Czarną drzwi.

[Andreas D.]

korobov

Podała mu jedno pudełko.
-Sam zobacz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Um. Dziękuję. - odpowiedział, kładąc swój prezent na szafce. - Pani to… Czarna Diament?

[Andreas D.]

korobov

-Tak. Mój klejnot to jeden wielki zlepek diamentów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Aha… Moja mama mi nie mówiła tego o pani…

[Andreas D.]

korobov

-A… Co mówiła Alex?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jak się pani nazywa, że się trochę skłóciłyście, że za Panią tęskni i że zawsze była pani pozytywnie dziwna.

[Andreas D.]

korobov

Wzroszyła ramionami.
-Ot. Zachowałam w sobie wewnętrzne dziecko i tyle. I trochę? To był eufemizm.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A… Dlaczego pani jest taka nordycko ubrana, skoro ledwo co pani przybyła?