Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tego Vergisowi nie wiadomo.
No niestety. Także czeka. A może wycheyci, o czym mówią?
Niestety, Biała pani wciąż stosuje te dziwne sztuczki z zakłócaniem mowy.
No to co… Położył się tylko.
Teraz Biała pani mówi coś tam o swojej Perle.
Eh… Co to za magia, że nie można jej rozpracować i ona go widzi…
Najwidoczniej Biała pani umie więcej niż by się po niej wydawało.
Co fakt…
To fakt.
No to sobie tak leży… W ogóle sprawdził na dole, co i jak.
Z tego co czuć nosem Vergisa, ciocia dalej jest wściekła.
//Chodziło raczej o region około pasowy, ale kkk. Hm… Nieźle mu się węch wyostrzył.
A swoją drogą, że z wejścia piwnicy leci aż tutaj dym oraz trujące dla Asgardczyków opary.
-O oł…
Ciocia się naprawdę wkurzyła.
Naprawdę. -Ratunku…
Tak w sumie, Vergisa ten gaz nie ruszy.
Ale innych ruszy!
A to już prawda!
Wziął pierwszy-lepazy zestaw z szafy i wybiegł, jakby go diabli gonili.