Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Rozwalił kilka domów krzycząc, że jest bogiem harpunów.
Uśmiechnął się lekko.
-Ta, właścicielom domów do śmiechu nie było.
-Słyszałem, że to jest owy Asgard… I gdzie wysłałeś Fragment Mjolmira?
-Do… Starej znajomej. Żeby trochę jej się zatrzęsły portki ze strachu.
-Co Ci zrobiła?
-Nic specjalnego. Po prostu lubię robić takie drobne złośliwości.
-A nie sądzisz, że ją sprowadzisz?
-Szczerze… Może by się tutaj przydała.
-A… Co się dzieje, by tutaj by się przydała?
-Na pewno podniosłaby morale. Są tu jeszcze osoby, które pamiętają jej wizyty. Mogłaby też trochę podszkolić żołnierzy…
-A… Co robiłą na wizytach?
-Chlała, gadała i szkoliła wojsko.
-A… Jak wyglądała?
-Wysoka w cholerę, czarna jak smoła… W sumie to nie pamiętam dokładnie.
-Rozumiem…
-I gada więcej niż powinna.
-Jeśli mówi dobrze…
-A to akurat jest dość względne.
-Dobrze tato.