Las Nieznandia [ZIEMIA?]
-
-
Andrzej_Duda
Drzewiarz westchnął.
-A więc… Z tego co słyszałem w tawernach od podchmielonych awanturników, to Bestiusz śpiewa swoim ofiarom w stylu… Operowym. Po co ktoś taki miałby być zainteresowany śpiewem operowym? Brzmi bezsensownie, prawda? - opowiedział spokojnie jedną z relacji pijanego podróżnika. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Perydot? Mamy może czym rozpalić ogień? Albo chociaż mamy jakieś światło na zbyciu? - zapytał, zwracając głowę w stronę towarzyszki.
W jego głowie zaś kłębiło się trochę sprzecznych myśli: dziwaczny człowiek z lampą, menele, jakiś Leszy, reakcja Drzewiarza na wspomnienie o Zacharym. Jest to wszystko dość… dziwne. -
Andrzej_Duda
-Nie, nie mamy nic. Musimy czekać na tego dziwaka. Trochę się go boję. Najpierw gada o jakimś czymś z wielką lampą, którą zasila drzewami z ludzi, a potem zostawia nas w absolutnym mroku, twierdząc, że schowek na paliwo dla źródło światła ma dalej. A tak poza tym… Wydaje mi się, czy coś się rusza w krzakach? - powiedziała Perydot lekko przestraszonym tonem.
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Za Andym jak się okazało, stoi bardzo wysoka humanoidalna sylwetka. Nie widać u niej żadnych szczegółów, tylko wielkie oczy oraz smukłą, figurę. Może mierzyć nawet dwa metry…
-Państwo się zgubiło? - spytał się RACZEJ on bardzo niskim i głębokim głosem, ale jednocześnie ze słyszalnym wychowaniem. -
-