Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Wziął pierwszą i spojrzał na tytuł.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Trudno cokolwiek zobaczyć, bo wata daje tylko niewyraźny kontur liter.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Eh… Wziął kolejną książkę. Może ona będzie łatwiejsza do odczytania.

[Andreas D.]

Toina

Spróbowałam zrobić zasłonę dymną, potem rzucić bombą w stwora

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Na okładce jest coś, co wygląda jak wielka stopa.
Toina:
Stwór biegnie w stronę bariery, rozrzucając wszystko dookoła siebie.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Aha… Przewrócił pierwszą stronę na kolejną

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Potwór z Loch Ness.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

A na kolejnej?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Yeti.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Czyżby encyklopedia stworzeń mitycznych? Kolejna strona.

[Andreas D.]

Toina

W końcu coś się dzieje!
Rzucam w niego bombami

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Tak, zdecydowanie encyklopedia stworzeń mistycznych, a zdecydowanie nie istniejących.
Na następnej stronie jest Arrow z rodziną.
Toina:
Wciąż bez skutku…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

// Na skali rzeczy, które nie są okej, ten odpis był bardzo nieokej. Arrow is pain. //

Rzucił książką o ziemię. Dlatego nie chciał Żarówy w swoich snach.

Spoliczkował swoją twarz, by się obudzić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Kto mówi, że to ona to stworzyła? Równie dobrze mógł to zrobić sam umysł Arrowa.
// Destrukcja 100 //

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Pobudka, pobudka, pobudka! Silniej się uderzył.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Arrow się obudził. Widzi jak strażnicy się kłócą z jakimś napakowanym, nawet bardziej od Arrowa, czarnoskórym łysym mężczyzną w żółtej koszulce i jeansach.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Podszedł do nich, przecierając twarz. O co się kłócili?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Z tego co słychać, kłócą się o coś w środku strefy i strzelanie do tych zombie.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Stanął obok dyskutujących, przyglądając się im znużonym wzrokiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Do cholery, tam wciąż są cywile! - protestuje mężczyzna.
-Procedury to procedury, nie mamy prawa ich zmieniać. - syknął ochroniarz, sięgając powoli po broń.