Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ta, tak się dowiemy, że sami skończymy jak oni.
Być może. Śmierć i tak przyjdzie po każdego z nas. - Skomentował to optymistycznie.
Może No to szukam dalej
Radio: -Wolałbym jednak żeby na nas przyszła trochę później. - odpowiedział, lekko odsuwając się od Arrowa. Toina: A może przestraszyli się tej bomby?
Jak wolisz. - Odmruknął i udał się na zaplecze. Spróbował uruchomić gofrownicę.
Radio: O dziwo, udało się.
Huh. Wlał nieco mieszanki (do ciasta gorfrowego) do gofrownicy i zamknął klapę. Nóż, uda mu się zrobić gofra?
Czemu nie? Przynajmniej będzie można coś przegryźć.
W czasie, gdy gofry się robiły, Arrow spróbował także uruchomić maszynę do lodów.
O ona również działa… Lody włoskie nie tak dobre jak zwykle, ale nie ma co narzekać.
Hmm, poczekał na pierwszego gofra i wylał na niego nieco lodów z maszyny. Jak smakował?
Całkiem znośnie, trzeba przyznać. Kto by spodziewał, że to będzie takie dobre?
Arrow. Kiedyś już takie robił. Kiedyś. Przygotował kolejne 4 takie gofry, po dwa dla Danny’ego i Lukasa. Po tym, przełożył je na talerz i zaniósł im, jak gdyby nie było to nic niezwykłego.
Arrow. Kiedyś już takie robił. Kiedyś.
Przygotował kolejne 4 takie gofry, po dwa dla Danny’ego i Lukasa. Po tym, przełożył je na talerz i zaniósł im, jak gdyby nie było to nic niezwykłego.
Kiedyś było kiedyś teraz jest teraz. Power Man i Iron Fist przyjęli podarunki od hojnego Pana i podziękowali. -To z jakiejś okazji? - spytał się Luke.
Nie mam po prostu nic lepszego do roboty. - Arrow wzruszył ramionami i ugryzł swoją przekąskę.
-W sumie racja. - odpowiedział obojętnie Danny, po czym jednocześnie z Arrowem i Lukiem wziął gryza. Jak na jedzenie z maszyn, których stan nie jest znany, całkiem dobre.
To raczej prawdopodobne Sporawy był ten wybuch
Toina: Na pewno trochę wystraszył te… Cosie. Kosmiczne cosie.
Kosmiczne cosie się schowały i nie ma z kim walczyć
Toina: Nyeh. A miało być tak pięknie!
