Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No to czeka…
Z tego co widać, te Lapisy nie są takie złe.
No…nawet? Chyba można im zaufać…
Zwłaszcza, że to Czerwony tak je rozjuszył do granic.
Oh, czyżby? Kiedy ten ustabilizował kostkę z tamtymi skażeńcami to te mu się same na niego rzuciły.
A on im wtórował aż dostały masowego “orgazmu”.
No…można powiedzieć, że to prawda. Ale ej, gdyby tego nie zrobił to by te się od niego nie odlepiły.
Mógł po prostu powiedzieć, że nie chce.
Jak nie patrzeć to mógł, ale te cholery nawet nie dały mu dojść do słowa… Eh, nie ważne. Czeka dalej na Perłę.
Tak to fakt. Powinna już zaraz przybyć.
I czeka. Lada chwila…
Tak.
I czeka…
Czerwony widzi promień warpa.
A on w tę stronę patrzy. Czyżby Perełka?
Tak, to prawdopodobnie ona.
Patrzy dalej, aż promień opadnie.
Już opadł chwilę temu.
Zbliża się tam, po cichu.
Czemu po cichu?