Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Patrzy dalej, aż promień opadnie.
Już opadł chwilę temu.
Zbliża się tam, po cichu.
Czemu po cichu?
Bo może. I chce zaskoczyć Perłę.
A, to dużo wyjaśnia. A więc się skrada.
Skradu skrad…
Tup tip…
Jest blisko niej?
Tak, dość blisko.
Na tyle by skoczyć z zaskoczenia?
Jeszcze mu się chce takich rzeczy po tym jak Szara się telepała z przerażenia po “niespodziance”?
Oh…no…nie. Podszedł od niej od tyłu i tryknął ją nosem w nogę.
Najpierw lepiej niech zejdzie na dół, do warpa.
Oh. No jo. Wskoczył do dołu.
No tak. Perła się na niego spojrzała.
Zmienił się z powrotem w humanoidalną formę. -No, dawno cię Perełko nie widziałem. //Jakby co to Nowa Czerwona Perła jest zabańkowana w Klejnocie Czerwonego.
-Witam, Mój Diamencie.
-Witaj, Perło. Co porabiałaś pod moją nieobecność?
-Zwiedzałam, Mój Diamencie.