Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
To jest figura?
Nie… Zmiana planów: zamiast figur robi rzeczy ala “mini tornada” rozmiaru wskazującego palca, fale tsunami z ognia na wysokość 1cm itp.
Trochę się to zlewa ze sobą, ale niech będzie.
Hm… Teraz robi tylko te “mini-tornada”. -Jak nie patrzeć, ogień jest…ładny.
-Moim zdaniem śnieg lepszy. - odpowiedziała Szara, a następnie z włosów poruszył jej śnieg.
Hold the hell up, ona ma śnieg?
O cholera, ona MA śnieg!
-Uhm…Szara…masz coś chyba na włosach…
-Niby co, tato? - spytała się zdziwiona.
Wziął jej z włosów nieco śniegu w dłoń i pokazał jej. -Śnieg.
Szara podskoczyła wysoko do góry, piszcząc i strzepując śnieg z włosów. –ŚNIEG, ŚNIEG ŚNIEG! - krzyczy radośnie.
Uśmiechnął się, widząc Szarą tak radosną po poprzednim stanie.
I się okazało, że jednak ma moce!
-Widzisz? Mówiłem, że masz moce.
-NO WŁAŚNIE WIDZĘ, TATKU! I W DODATKU TEN ŚNIEG NIE TOPNIEJE!
-Jestem z ciebie dumny, Szara.
Szara opadła tak, żeby dokładnie opaść na szyję Czerwonego i go mocno przytulić. Płacze… Ale ze szczęścia.
A on jej odwzajemnił przytulenie. Kochana Szareńka…
Nareszcie czuje się użyteczna…
I Czerwony nie musi martwić się, że z powodu depresji Szara sobie coś zrobi.