Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie ma z tym żadnych problemów.
Patrzy się w lawę. Gorąca…hm…ciekawe, czy dałoby się ją jakoś wykorzystać.
Na przykład do jakich celów?
Energetycznych? Jako źródło zasilania…
Niby co może zasilać? Kamienie?
Jakieś nieskomplikowane mechanizmy. Szkoda tylko, że z technologią to on zbytnio nie jest za pan brat. Oof. Wylał z powrotem lawę do jeziorka, a następnie wstał, wyczyścił ręce o ubiór i kontynuował przechadzkę.
Piekielne piekło jak zwykle. Diament prawdopodobnie jest jedyną istotą zdolną do życia na tej planecie.
Ta. Ciekawe, czy gdyby nie odporność na temperatury to czy by go dawno tu nie było, bo by się stopił. Idzie dalej przez ścieżkę.
Chodził nią tak często, że się zrobiła koleina.
Rozejrzał się po terenie. A nuż, może będzie coś ciekawego?
Nic takiego. Jak zwykle- lawa, kamienie, lawowe kamienie…
…wulkany, góry, czerwone niebo…
I oceny lawy oczywiście.
Udał się na szczyt jakiegoś wulkanu w celu posiadania lepszego widoku.
Widać z niego to samo co wcześniej, ale na większym obszarze.
Z czystych nudów poszukał w ziemi za jakimiś kamieniami szlachetnymi. A nuż, może trafi na jakiś rzadki surowiec do kolekcji?
Po chwili znalazł czysty, biały diament. Meh, kolejny śmieć.
Hm… Jak na jego gust diamenty są ładne. W końcu sam nim jest, nie? Schował go do klejnotu i szuka dalej.
Im dłużej szuka, tym więcej różnokolorowych diamentów znajduje.
Wziął 2 najładniejsze z nich na dłoń i chuchnął na nie, by nadać im połysk.