Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Pomyśl o śnieżnej kuli o średnicy pół metra. Wiesz, tak jak z tym tronem.
-Tak po prostu?
-Skoro tak stworzyłaś tron, to raczej stworzysz i kulę.
-Mogę się chwilę skupić?
-Pewnie.
-Hm mm…
A on spokojnie czeka.
-Możesz nie patrzeć, tato?
-Jak chcesz. -i odwrócił się od Szarej.
Szara się skupia… A w każdym razie wydaje dźwięki skupienia.
Trzeba przyznać, Szara miałaby niestety problem w samoobronie. Głównie przez brak własnej broni.
A Czerwony nie może jej wiecznie chronić.
Niestety, ale to prawda.
Dość bolesna prawda.
No to czeka dalej, delikatnie przygnębiony owym faktem.
Szara westchnęła i usiadła na ziemi.
A on z powrotem się do niej odwrócił. -Coś nie tak?
-No nie widzisz, tato?
Spróbował zeskanować teren wzrokiem za “tym czymś”
Niczego nie ma. I chyba właśnie w tym rzecz, że nic.