Blok w Queens [NOWY JORK, ZIEMIA]
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Wzięła więc piżamę z pokoju (nie miała już dzisiaj zamiaru nigdzie wychodzić) i udała się do łazienki. Odkręciła wodę ciepłą-ale-nie-za-ciepłą, czyli jej idealną temperaturę. Weszła pod strumień wody.
//Nie wiem czy to jeden z tych PBFów gdzie takie rzeczy załatwia się za jednym postem czy za kilkoma, więc ayy lmao//
-
-
-
-
Też prawda.
Dokończyła kąpiel i resztę wieczornej higieny. Najwyższa pora na udanie się do snu czy myliła się co do obecnej godziny?
-
Nie jest bardzo późno, ale pójście spać wcześniej nie zaszkodzi Jonii definitywnie. Zawsze lepiej się wyspać i wstać wcześniej, niż mieć ochotę położyć się na ławce i zasnąć.
-
No… tak. Chociaż sen w szkole i tak rządzi się swoimi prawami. Upewniła się jeszcze czy o niczym nie zapomniała i poszła spać. Budzik nastawiła wcześnie.
-
Wszystko wskazuje na to, że Jonii na drodze do słodkiego snu nie stoi już nic. Budzik jest ustawiony na 5:30. A teraz, czas do łóżka, nie ma co tracić cennego czasu.
-
Dobranoc.
-
// Najlepszą opcją będzie timeskip aż do jej przebudzenia, prawda?
-
// Pewnie, no chyba że masz ważny fabularnie sen czy coś. //
-
// Naah, nie mam na razie pomysłu na jakieś czary mary ze snami jak na razie. //
Jonia zaczyna powoli otwierać swoje oczy, słyszy irytujący dźwięk budzika… -
Trzasnęła dłonią budzik. Oj, to będzie dla niej stresujący dzień. Podciągnęła się na łóżku i ugładziła dłonią włosy. Pozytywne myśli z wczorajszego dnia przeminęły wraz z snem, ale przecież nie mogła po prostu wagarować. Zabrała się za poranną higienę, biorąc prysznic, ogarniając fryzurę, przemywając twarz. Po tym poszła do kuchni by zobaczyć czy jej rodzicie obudzili się równie wcześnie co ona. Jeżeli tak, to nie było problemu, mogła zjeść płatki śniadaniowe. Jeżeli nie, zaczęła przygotowywać posiłek dla siebie i rodziców.