Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Diament przez chwilę patrzyła się tępo w stronę Forsterytu, ale potem mrugnęła kilka razy i powiedziała: -Och. Forsteryt. Już byś był roztrzaskany za ucieczkę, ale masz szczęście, że ja też właśnie byłam na Ziemi.
-R-rozumiem, M-Ma Diament.
-Chcesz zobaczyć, co kupiłam Czarnej z okazji naszego spotkania rodzinnego, które niedługo nadejdzie?
-Owszem, chce.
Diament wyjęła z kieszeni i zaprezentowała Forsterytowi ten naszyjnik:
-Piękny, Ma Diament. Iście piękny.
-Myślisz, że Czarnej się spodoba w ramach przeprosin?
-Raczej tak.
-A czy mógłbyś mi tutaj na raz przynieść książki o ludzkiej budowie zewnątrznej oraz wewnętrznej? Albo ich holograficzną wersję?
-A…po co to Mej Diament? -spytał się, zdziwiony.
-Nie chcę skrzywdzić mojego wnukosiostrzeńca.
-Uhm…rozumiem. -odparł i przed Białą pojawiła się bańka zawierająca księgę o anatomii ludzkiej.
Diament ją odbańkowała i od razu zaczęła czytać od początku. -Swoją drogą, uciszyłam permanentnie tamtą Perłę.
-Powód?
-Śpiewała jak istota organiczna, którą ktoś dekapituje.-odpowiedziała, wciąż czytając książkę.
Zachichotał. -Chociaż Ma Diament nie będzie musiała jej słuchać.
-Ani nikt inny nie będzie już musiał jej słuchać.
-Owszem. -odparł, po czym po chwili namysłu dodał: -…zaśpiewać coś Mej Diament?
Pp Siedzi w schowku.
Killer: -Nie. Lepiej nie ryzykować utratą ust, prawda? Judi: Smutnaperua