Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Dziękuję. -mruknął i dalej próbował pójść w kimono.
Zasnął.
No, to ma jakieś sny?
Tak. Biały Diament w stroju rybaka, siedząca na kutrze razem z tobą. Ma ona przeciętne, ludzkie rozmiary.
//Potwierdzone. Yellowtail to Biała Diament//
// Tak. //
-No proszę, kogo my tu mamy. -powiedział lekko szyderczym tonem do Białej Diament. Ona + strój rybaka to nie za dobry zestaw. -Znudziło ci się bycie kurduplem?
Zdecydowanie nie za dobry zestaw. -Forsteryt.-powiedziała Diament podczas oczekiwania na rybkę.
-Czego? -podszedł nieco do niej wolnym krokiem. -Zapomniałaś jak się nazywam? -dodał teraz czyście szyderczym tonem.
-Nie. Cicho bądź albo się dołącz, bo mi ryby płoszysz.-powiedziała Diament spokojnie, ale pewnie.
Zachciał, by dorwał jej przynętę jakiś przerośnięty sum.
Diament wyciągnęła z wody suma, ale od razu go spaliła promieniem świetlnym na popiół. -To ty go stworzyłeś, więc się nie liczy.
-Poza tym, czemu ty w ogóle łowisz ryby? Podobno uważałaś takie czynności za prostackie, tak samo jak uważałaś rasę ludzką.
-Staram się zrelaksować. I tak, to jest prostackie, ale efektywne.
-Poza tym, nie byłaś przypadkiem w tej całej dziecięcej formie na Ziemii? Podobno jakiś człowiek cię adoptował.
-Tak, tak, załatwiłam tą kwestię po staremu. Przekonałam durnego człowieka, żeby ją zabił. Zabawa była przy tym przednia.
-To czekaj czekaj, jak ty tu jesteś? Nie powinnaś być przypadkiem martwa?
-Jestem czymś w rodzaju… Ducha. Tak… Nie wykasowano mi pamięci, tylko oddzielono ode mnie moją dziecinną wersję i dano jej moją formę fizyczną.
-A kiedy odzyskasz tą fizyczną formę, jak można wiedzieć?
-Nie wiem. Jak na razie, łowię rybki.