Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Diament mruczy zadowolona. -Nie żałuję zdobienia wyjątku w twoim przypadku…
-Ma się ten fach, hehe. -nieco zwiększył natężenie masażu.
-Możesz mi teraz głaskać całe włosy, skoro jesteś taki wysoki?
-Pewnie. -cyk, druga par rąk wyszła z ukrycia i zaczął ją głaskać po włosach, nie przerywając masażu.
-Co za cudowne uczucie… Diament mruczy.
Natężył głaskanie i masaż.
-Mmm… Masz coś jeszcze w zanadrzu?
Trzecia para rąk, jak u Sardonyksu. -A co chciałabyś, Ma Diament?~
-Zaskocz mnie, cukiereczku~
Pieszczoty po bokach.
Po Diamencie przeszły dreszcze. -Rzeczywiście mnie zaskoczyłeś~
Natężył wszystkie trzy czynności.
-Nie s-sądziłam, że j-jesteś w stanie robić takie rzeeeczyyy…-Mruczy i ciężko oddycha.
Chyba trafił w czułe punkty. JESZCZE natężył. -Zna się swój fach, Ma Diament…
Diament dalej robi to samo, ale dodatkowo zaczyna świecić jeszcze bardziej niż wcześniej.
Koontynuował.
Diament świeci jeszcze mocnej.
Daaaaalej.
Diament prawie oślepia.
Zamknął oczy i na oślep to robił.