Empire City

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż, jak Dewey wchodził do pałacu Niebieskiej, by oddać Żółtą Perłę, to też był zestrachany. Jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie. Kto by pomyślał, że kosmiczne władczynie mają takie właściwości uspokajające…

[Andreas D.]

MrocznyK

Hmm
A co w Przedszkolu Beta?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
A zwłaszcza Niebieska. Szkoda, że jej obecny stan to tylko chwilowy sposób stłumienia wewnętrznej tęsknoty za Różową Diament. Musiała być dla niej jak córka.
Mroczny:
Praktycznie to samo, z tym, że dziury inkubacyjne są tak defektywne, że aż odrażające.

[Andreas D.]

MrocznyK

Fuuj, nic poza tym?

[Andreas D.]

Woj2000

-* Kiepska sprawa. Ale zaraz… *- pomyślał, przypominając sobie jedną rzecz - * Jeśli dobrze zrozumiałem historię Różowej, to chyba młody Universe jest po części tą, za którą tęskni Niebieska. Hm, co z tym fantem zrobić? *

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Dokładnie, nic poza tym.
Woj:
No właśnie! Może to pocieszy Niebieską na stałe? Zawsze warto spróbować!

[Andreas D.]

MrocznyK

Przeniosła widok nad Podniebną Arenę

[Andreas D.]

Woj2000

-*Hmm, będzie trzeba to zrobić. Ale najpierw zajmijmy się fuzją * - pomyślał, rozważając jednocześnie możliwości pokonania tego złego połączenia klejnotów. Deweyowi nie wydaje się, że jeden człowiek, dwie Perły i dwa zmniejszone Diamenty będą mogły sobie dać z nią radę…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Katastrofa! Arena jest całkowicie zdewastowana.
Woj:
Racja. Może poprosić Stevena i jego opiekunki, żeby pomogły? W końcu to one są od walki z różnymi kosmicznymi dziwactwami!

[Andreas D.]

MrocznyK

Oh**
rozgląda się po okolicy

[Andreas D.]

Woj2000

-*Ale czy będą chciałby pomóc Diamentom? Przecież one się przeciwko nim zbuntowały. *

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Nie ma co najmniej 19/20 dawnego terenu Areny.
Woj:
Wielka fuzja z klejnotami Diamentów zainteresuje je nawet jeśli nie “lubią” samych Diamentów.

[Andreas D.]

MrocznyK

ruina… ciekawe czy tak podziałały na nią warunki atmosferyczne planety, czy te istoty organiczne…

[Andreas D.]

Woj2000

-W takim razie postanowione! - pomyślał, po czym niepewnie zagadnął do Żółtej.
-Ej, Żółta? Możemy porozmawiać na osobności?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Znając tą planetę, prawdopodobnie jedno i drugie.
Woj:
Żółta szybko zeskoczyła z krzesła i podeszła do Billa.
-Cokolwiek, żeby tylko nie patrzeć na te obrzydliwe czynności.

[Andreas D.]

MrocznyK

huh…
sprawdziła, jak podroż oka na jednym panelu
i umiejscowienia stałych warpów na drugim panelu

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey wstał z krzesła i pokazał ręką Żółtej, by szła za nim. W międzyczasie skierował się w stronę drzwi cukierni.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Tutaj wstaw wszystkie lokacje warpów na Ziemi, których nie chce mi się pamiętać
Woj:
Żółta sztywnym i dostojnym krokiem idzie za Billem.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey stanął przed wyjściem i od razu schylił się w stronę Żółtej i zaczął mówic ściszonym głosem
-Wiesz, jest taka jedna sprawa. Jest dość prawdopodobne, że odbędzie się walka z tą całą fuzją, nie? A, bez urazy, nie wydaje mi się, by w naszą piątkę się coś udało zdziałać. Potrzebujemy wsparcia i to takiego znajdującego się na Ziemi. Znam jedno takie, ale nie chciałbym go ,wzywać" bez konsultacji z tobą bądź Niebieską. Domyślasz się może, o co mi chodzi?

[Andreas D.]

MrocznyK

Wyeliminowała te najnudniejsze i wytypowała z nich ten w mieście Billa
Patrzy co tam