Empire City

[Andreas D.]

korobov

Zaintrygowała się.
-Proszę o nich trochę opowiedzieć… Co pan o nich słyszał?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Żyją w jakiejś wielkiej świątyni, walczą bronią rodem ze średniowiecza i mają kolorową skórę. Bzdury, prawda, proszę pani?

[Andreas D.]

korobov

Uśmiechnęła się.
-Prawda. Bzdury jak stąd do Słońca.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Swoją drogą, jak pani siostrze udało się uzyskać tak idealnie białą skórę? Kapała się w wodzie utlenionej, czy co?

[Andreas D.]

korobov

-Taka… Już się urodziła i tyle.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Naprawdę? Słyszałem kiedyś o schorzeniu wywołującym taki kolor skóry, ale nie wiedziałem, że kiedyś się spotkamy z osobą z nim w cztery oczy. A pani też się urodziła z taką karnacją? Bez urazy, oczywiście.

[Andreas D.]

korobov

-Tak, urodziłam się. Coś w tym niezwykłego?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ma pani bardzo intrygujący odcień skóry, tak jak pani siostra.

[Andreas D.]

korobov

-Dziękuję, ale chyba będę się już zbierała. Jeszcze chwila, a wywierci dziurę w szkle.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Kto, proszę pani?

[Andreas D.]

korobov

-Mój siostrzeniec.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ach, niezrozumiałem pani na początku. No to, proszę. -sprzedawca wyciągnął na ladę 25 tysięcy zielonych i przesunął je tak, żeby były obok chusteczki z czerwonym diamentem.

[Andreas D.]

korobov

Zabrała je delikatnie w ręce. Nie może sobie pozwolić, by to odskoczyło.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Oczywiście, kiedy wyjdzie, to będzie mogła je schować do swojego klejnotu. Sprzedawca jeszcze raz się odezwał:
-Pozdrawiam panią. Proszę też w moim imieniu pozdrowić pani siostrę.

[Andreas D.]

korobov

-Dobrze, przekarzę jej! - powiedziała wychodząc.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Sprzedawca obejrzał się za Czarną, westchnął i schylił się, żeby zamknąć sejf w którym do niedawna był czerwony diament.

[Andreas D.]

korobov

//Czarną diament. Ale tamta postać faktycznie jest dobra.
Udała się do Stevena.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// :v //
Steven się spojrzał na Czarną.
-Wiesz coooo?-spytał się Steven wesoło.

[Andreas D.]

korobov

-Co niby wiem Steven? - obejrzała się, czy nikt jej nie widzi, po czym schowałą pieniądze i Diament do Diamentu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nikt jej nie widział.
-Chyba się spodobałaś temu sprzedawcy, wiesz?