Aż się zdziwił.
-Gdzie ona jest? -zdziwił się. Przecież jego tamten klon ją pilnował.
Poleciał w górę i rozejrzał się za nią. Znalezienie gigantki o wysokości 5 Diamentów nie powinno być problemem, nie?
Aurora się zebrała w sobie i powiedziała bardzo rozbudowane jak na nią zdanie:
-Jezdem Aurora lub tesz Zlebeg.
Aurora zdjęła z pleców wielką buławę i kładzie obok siebie.
Poleciał za nią.
-Ojojoj, boisz się Aurorci? Spokojnie. Bądź grzeczna i ona będzie miła. Bądź niegrzeczna i…Aurorcio, łupnij w ziemię za sobą.
Spróbował dezaktywować warp do odwołania.