Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Wyjąłeś mi to z ust.
-Chociaż na tę chwilę pomogłem Ci być cicho mówiąc za Ciebie
-A wiesz, że twój kodeks moralny najprawdopodobniej zabrania Ci mnie zabić, bo mam córkę?
-Masz córkę? Cóż gdybyś był śmiertelny to najprawdopodobniej nie mógłbym Cię zabić, ale nie jesteś
-No czyli tak czy inaczej wygrywam z tobą 1:0.
-Jest 1:1, ja wygrywam poczytalnością, a przepraszam 2:1 wygrywam planami, bo Twój polega zazwyczaj na tym samym
-Otóż nie! Mój plan za każdym razem jest inny! Tak właściwie, jestem w planowaniu lepszy od ciebie.
-Nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz, moje misje z moimi planami zawsze się powodziły, wziąłem Ciebie, nie stosujesz się do niego, wymyślasz swój na poczekaniu i wszystko się pie**oli
-To właśnie jest moja przewaga. Ty masz jeden plan. Ja swój w każdej chwili mogę zmienić i dostosować się do sytuacji.
-Dostosować do sytuacji? Zwłaszcza do cichej co?
-Jestem człowiekiem uniwersalny.
-Sarkazm, myślałem że skoro masz taką niewyparzoną gębę to wiesz co to jest
-A ja myślałem, że ktoś z twoją opinią nie potrzebuje mojej pomocy.
-Też tak myślałem
-Czekaj co? Czy ty się właśnie ze mną zgodziłeś?!
-Na to wychodzi Wade, na to wychodzi
-Co za wzruszający moment! Chyba zaraz się poryczę!
-I wracamy do codzienności
-No i ch*j no i zepsułeś.
-Ty popsułeś takim pie**oleniem o płaczu