Nie jasnowidz, ale najeźdźca! - Warknął: - Tysiące pociętych na blachy exoli nie wystarczyło wam, by się czegoś dowiedzieć?! - Zapytał z wyrzutem w kierunku klejnotu.
Klejnot przymrużył oczy.
-… Słucham? Tysiące czego pociętych? Exoli? Tak się nazywa twoja rasa? I Homeworld najechał twoją rasę? Niech zgadnę, partyzant?
Że co?! - Uniósł się: - Co to za gierki? Przed momentem wasza przywódczyni miała wysłać mnie do jej osobistego zwierzyńca, a teraz jestem w bazie jakiejś Rebelii?! Bzdura! -
Moja ty kochana! - Krzyknął niesamowicie rozentuzjazmowamy RD-11 i dosłownie poderwał się na łóżku, po czym wyściskał ten klejnot. Razem z tymi partyzantami odbije Melgo, oswobodzi ojczyznę!
Klejnot się trochę zarumienił i lekko odwzajemnił uścisk.
-No… Heh… Znaczy… Ja nie wie gdzie jest Melgo, ale jak już wygramy tą Rebelię, to chyba możemy Ci pomóc…-powiedziała trochę skrępowana sytuacją.
Ha, oczywiście, że wygramy, bo nie ma innej opcji! - Odpowiedział rozradowany, po czym spojrzał na Klejnot: - Zaprowadzisz mnie do waszej przywódczyni? Do Różanej Kwarc? -