Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-To nie jest zabawne! - podnosi głos zirytowany.
Diamencik w dwusekundowej przerwie w śmiechu wydała ustami dźwięk chluśnięcia wody.
Kevin natychmiastowo przeszedł z grymasu zirytowania do zdziwienia. -Co to miało być? - zapytał się zszokowany.
Diament przestała się śmiać, ale dalej jest rozbawiona. -To tylko modulacja głosu, hihi.
-Co jest w tym takiego śmiesznego, co? Przecież woadłem do basenu! - oznajmił nabzdyczony.
-Najśmieszniejsze jest to, że pan sam tam wskoczył!-Diamencik powiedziała wesoło i znowu zaczęła się śmiać do rozpuku.
-Co? Wcale nie! - odpowiedział, próbując zachować twarz - Wepchnięto mnie tam!
Diamencik przytuliła się do nogi Kevina, ale chyba dlatego, że prawie spadła z kanapy od tego śmiechu
Kevin urażony niczym Wojownik Sprawiedliwości Społecznej czeka, aż Diamencik się uspokoi.
Diamencik dalej jest rozweselona. Wstała i przytuliła się do szyi Kevina.
-Już? Pośmiałaś się z cudzego nieszczęścia? - kwituje obrażony niczym małe dziecko.
-Tak.-powiedziała Diamencik złośliwym tonem i dała Kevinowi całusa w policzek.
-O, widzę, że się harda robisz, Diamenciku. - powiedział żartobliwie.
-Po prostu jest pan słodki jak się pan złości.-odpowiedziała ponownie złośliwie.
-Co? Nie jestem ,słodki"! - powiedział, ponownie się denerwując.
-Słodki, słodki! - drażni się z Kevinem Diamencik.
-Wcale nie!
-Wcale tak!
-To nie ja z naszej dwójki jestem tu uroczy!
-Obaj jesteśmy bardzo uroczy! Ale ty bardziej, hihi.