Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Steven patrzy na to wszystko milcząco.
-Gdybym tylko mogła to wszystko zakończyć od tak… Erine zaczęła powoli szlochać pod nosem, przykładając sobie potem obie ręce do twarzy, zakrywając ją.
-Gdybym tylko mogła to wszystko zakończyć od tak…
Erine zaczęła powoli szlochać pod nosem, przykładając sobie potem obie ręce do twarzy, zakrywając ją.
Steven natomiast najzwyczajniej w świecie ją przytulił na pocieszenie.
-D-dzięki… Powiedziała Erine do Stevena.
-D-dzięki…
Powiedziała Erine do Stevena.
-Proszę. - odpowiedział, wciąż się przytulając.
Erine dalej plakała, przy tym przypadkiem zdejmując te zbędne nakrycie głowy, odsłaniając reszte jej śnieżnobiałych włosów.
Steven ją po tych włosach lekko pogłaskał, nie przerywając przytulania.
Strumień łez ciągle się lał z białowłosej.
A Steven próbuje na to zaradzić uściskami.
Erine przestaje płakać.
-Już dobrze, proszę pani?
-Oczywiście. Erine wstaje.
-Oczywiście.
Erine wstaje.
Steven dalej ją przytula.
-Dobra, dziękuje. Erine się lekko zaśmiała.
-Dobra, dziękuje.
Erine się lekko zaśmiała.
Również się zaśmiał, a następnie puścił Erine.
-Więc…
-Nie powiedziała mi pani jeszcze jak ma pani na imię.
-…nie chcę mówić… po prostu… nie jestem chętna, aby to powiedzieć.
-W porządku, nie ma żadnego problemu. Powiesz, kiedy będziesz mieć na to ochotę.
-Mi to nie przeszkadza.