-Nie ma o co być smutnym, Diamenciku. - oznajmił spokojnie, starając się ukryć zadziwienie wywołane powodem chandry jego podopiecznej - Węże nigdy nie miały nóg. I nie są im do niczego potrzebne, bo radzą sobie bez nich bardzo dobrze.
-Tak, to bym jeszcze przebolałe, ale… One nie mają rąk! Nie mogą grać przez to w gry planszowe! Ani bić komuś brawa i dlatego ich nie wpuszczają do teatrów!