Dom Billa Deweya
-
Andrzej_Duda
-Tak, to prawda. Nie ma sensu rozdrapywać starych ran. A więc, w kwestii tego kto mógł skrzywdzić twoje Perły, myślę, że był to pewien ludobójca z kosmosu który mi ostatnio zalazł za skórę. Nie dziwię się, że zakazał Ci “niańczyć Diamentów”. Chcę osłabić Diamenty żeby móc się bardziej rozpanoszyć… Jego imię brzmi Thanos. Ale nawet go nie szukaj. Mógłby Cię przerobić na kotlety mielone zanim byś pomyślał o dobyciu jakiejkolwiek broni. A, gdybyś się martwił o to, że dziecko słucha takich rzeczy, to zabańkowałam jej głowę żeby niczego nie słyszała. - odpowiedziała Biała, a następnie skierowała swój komunikator tak, że Bill zobaczył coś jak… Dziecięcą Różową Diament. Taka młodziutka, maksymalnie 11 lat. Ma różowo-białą bluzę z napisem “RÓŻOWY” odsłaniającą fragment brzucha z klejnotem i pasujące, w kolorze trochę ciemniejszego różu legginsy. Uśmiecha się do Billa i mu macha na powitanie. Rzeczywiście, ma białą bańkę na głowie.
-
Woj2000
No to dla Billa już dziwniej być nie mogło, to pewne. Symetr… to jest rzekomo przyjazna Biała Diament w szlafroku, jakiś kosmiczny ludobójca wiedzący o jego relacji z Diamentami i Różowa Diament 2.0. Czego tu jeszcze brakuje? Superbohaterów?!
Niewiele nad tym myśląc, nieco niepewnie odmachał jej na powitanie, próbując przyjąć jakiś uśmiech, który w kontekście tej całej sytuacji wypadł dosyć kwaśno.
-Więc… - zaczął od razu po odmachaniu - Dziękuje ci za te informację. W takim wypadku… nie zamierzam z nim walczyć, skoro jest taki, jaki mówisz. -
Andrzej_Duda
Biała Diament natomiast ponownie nakierowała komunikator wyłącznie na siebie.
-No więc… Dziękuję, że zrozumiałeś przekaz. Uwierz mi, sama chętnie bym przerobiła tą śliwkę w złotym kaftanie na kwaśne jabłko, ale z pewnych powodów naprawdę nie mogę. Gdybyś mnie szukał, to jestem w Nowym Asgardzie. Wiesz gdzie to jest? -
-
-
Woj2000
No świetnie, teraz go jeszcze Promyczkiem nazwała… Nie, żeby było to złe, ale to jest takie… odmienne dla Billa, eufemistycznie mówiąc.
-Nie… nie chyba nie będzie konieczne. - szybko odżegnał się od tej propozycji - A swoją drogą… chyba wiesz, jaki jest teraz ambaras z twoimi siostrami, co nie? -
-
-
-
Woj2000
O, mógł się spodziewać się takiego pytania. Teraz jest pewien, że nie może tego spaprać jak za każdym poprzednim razem, gdyż to tylko zepsułoby wszystko, na co teraz sobie pracował. Więc… skoro Perła oznajmiła, że nie ma siły i woli na rozmowę z nią, dopilnuje, by ta rozmowa nie doszła do skutku.
-Nawet, gdyby była w moim pobliżu, to mogę zapewnić, że na pewno nie chciałaby po tym wszystkim z tobą rozmawiać. Jeśli chcesz jej coś przekazać, powiedz to mnie. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-