Dom Billa Deweya
-
-
-
-
Woj2000
O, mógł się spodziewać się takiego pytania. Teraz jest pewien, że nie może tego spaprać jak za każdym poprzednim razem, gdyż to tylko zepsułoby wszystko, na co teraz sobie pracował. Więc… skoro Perła oznajmiła, że nie ma siły i woli na rozmowę z nią, dopilnuje, by ta rozmowa nie doszła do skutku.
-Nawet, gdyby była w moim pobliżu, to mogę zapewnić, że na pewno nie chciałaby po tym wszystkim z tobą rozmawiać. Jeśli chcesz jej coś przekazać, powiedz to mnie. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
To byłby chyba koniec świata.
-Dziękuję. Mój służący mi kiedyś doradził. Swoją drogą, zapomniałam już jak to wspaniałe być matką dwóch takich małych słodziaków. A kiedy mówią do mnie “mamusiu” to aż dostaje kopa energii na resztę dnia… Innymi słowy, u mnie świetnie ostatnimi czasy. Do tego pogodziłam się z Czarną. -
Woj2000
Zależy, z jakiej perspektywy. Ewentualny ojciec to by raczej aż tak nie narze…
-Cholera, Bill, o czym ty w ogóle myślisz! - skarcił się w duchu, pp czym odezwał się spokojnie.
-Tym lepiej dla ciebie, Biała. I… mimo wszystko to dobrze, że starasz się naprawiać swoje błędy. Nawet jeśli naprawa wszystkich zajmie jeszcze długo… -
Andrzej_Duda
Co nie zmienia faktu, że ten ewentualny mąż raczej byłby zadowolony z partnerki jaką posiada. Zwłaszcza, że posiada teraz taki… Przyjemny charakter.
-… To kiedyś trzeba było zacząć, czyż nie? Kiedy tylko rozwiąże się problem z Thanosem, to chyba sobie poszukam jakiegoś ojca dla moich dzieci, a dla mnie męża. W końcu takie maluchy potrzebują autorytetu w postaci obu rodziców do prawidłowego wychowania się. -