Dom Billa Deweya
- 
 Woj2000 Woj2000-Do… dobrze Perło. - odpowiedział do już przemienionej w klejnot przyjaciółki, po czym podniósł ją i delikatnie położyć na miejscu dla mających się zreaktywować podopiecznych, tuż obok swojej Perełki. Następnie usiadł na fotelu i, w oczekiwaniu na regenerację oraz chęć oczyszczenia z głowy z tego wszystkiego, co słyszał, postanowił zadzwonić do Żółtej, by po prostu z nią porozmawiać i pocieszyć. W tym celu ponownie wyciągnął komunikator i, wciąż siedząc, zadzwonił do niej. 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaI w tym przypadku niestety nie udało się dodzwonić… A w każdym razie na obecną chwilę. Dziwne. Nawet jeśli sama Żółta Diament nie odebrała połączenia, to powinna to uczynić prawie natychmiast jej Perła. Bill trochę się martwi o to, czy wszystko z nią w porządku i czy nie zrobiła sobie przez swoją depresję czegoś wyjątkowo głupiego… Czego oficjalnej nazwy lepiej nie wmawiać na głos albo raczej “wykrakiwać”. 
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Widząc ten komunikat, Dewey westchnął z ulgą i, będąc świadomym, że Diamentowi, do którego wciąż żywi pewne uczucia, nic się poza to, co wcześniej, nie stało, napisał w odpowiedzi: 
 ,Rozumiem i dziękuję za informację, Perło. Pozdrów Żółtą Diament ode mnie i przekaż, żeby w miarę możliwości oddzwoniła, gdyż chciałbym zapytać się o Jej samopoczucie i podnieść Ją na duchu.
 Ciebie też pozdrawiam, Perło.
 Bill Dewey"
- 
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Cóż… w takim razie trzeba to dodać do listy planów na przyszłość, które powinien wykonać i które postara się dopilnować. Nieco zafrasowany niemożnością ostatecznego naprawienia błędów, po prostu siedzi dalej w fotelu i spogląda na klejnoty swoich przyjaciółek i Klejnotów, którymi przyrzekł się opiekować. 
 -*Że też zawsze nie ma mnie w pobliżu, gdy coś wam się dzieje. Przepraszam za to… * - pomyślał gorzko, spoglądając na nie.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000No cóż… tak to już chyba jest, kiedy tak po prostu wylatuje się w kosmos i przeżywa się kosmiczne przygody i wypadki, jak również zakochuje się w kosmicznych olbrzymkach… 
 Ech, mimo tej całej nadmiernej uwagi wcześniej wspomnianych bytów, to i tak ta cała podróż miała swoje pozytywne strony. W końcu, bez niej nie tylko nie poznałby Białej Perły i Perełki, ale także nie zyskałby tak bliskich relacji z Dismentami czy też, mimo wszystko, nie pomógł pozostałym Perłom w znalezieniu swojego nowego domu. Tylko w tym wszystkim szkoda, że do tego domu musiał wejść jakiś Thanos…
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaA więc wychodzi w końcu na to, że od przybycia Białej Perły, wszystko w życiu Billa ciągle zmienia się od skrajnie pozytywnych zdarzeń takich jak spotkanie Niebieskiego Diamentu do skrajnie negatywnych, na przykład ta masakra Pereł jaka się stała w domu Deweya pod jego nieobecność. A swoją drogą, ciekawe w jaki sposób ten cały Thanos wszedł do domu Billa, skoro drzwi były w całkiem dobrym stanie, bo dosłownie nienaruszone, a ktoś zdolny do pokonania tylu Pereł jednocześnie to pewnie jest taki napakowany, że wytrychami to się nie bawi. 
 
