Dom Billa Deweya
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
A wystarczy tylko wspomnieć o Szafirowej Perle! To jest dopiero bezsens, uznawać za defekt tylko dlatego, że jej przyszła pani zdradziła…
Nie, to tylko utwierdza i tak utwierdzonego w przekonaniu Billa, że czym prędzej powinien urządzić poważną rozmowę z Białą o ustroju, który sobie wymyśliła… -
-
-
-
Woj2000
Akurat w tym wypadku jeden z jego elementów może posłuszyć jako narzędzie slutecznych reform. Koniec końców, Diamenty mają nieograniczony posłuch i lojapne Klejnoty dostosują się do tego bez szemrania, gdyż jest to rozkaz od samych Diamentów, by zacząć szanować Perły.
Bill odkłada klejnot Długonogiej, po czym z ciekawości bierze w dłoń kolejną Perełkę. -
-
Woj2000
Chyba to skojarzenie wynikło głównie z faktu, że jest dosyć leniwa i chce, aby każdy ją wyręczał. Niby to poważne wady, ale na pewno Bill z Białą Perłą postara się, aby jednak je w pewnym stopniu zwalczyła. W końcu… jest to jednym z cełów tego domu opieki - pomaganie Perełkom w normalnym życiu.
A jeśli chodzi groźbę buntu, to cóż… akurat takimi sprawami Bill będzie się zamartwiał potem. Teraz najważniejszym jest to, by sprawić, aby jego pomysł w ogóle został przyjęty. -
Andrzej_Duda
To akurat fakt - Bill przecież stworzył ten ośrodek opieki nie tylko dla samego posiadania Pereł, ale także pomagania im w nauce samodzielnego życia bez niczyjej pomocy. Jednym z celów jest oczywiście pomożenie Złotej Perle w przysłowiowym zejściu na ziemię.
A co do przyjęcia pomysłu, to fakt, że jak na razie rzeczywiście nie ma nawet pewności co do tego, czy Biała się zgodzi na wprowadzenie jakichkolwiek reform w swoim Imperium. -
Woj2000
W każdym razie, jedyne, co Billowi pozstaje, to zdać się na wyroki przyszłości. Najważniejsze teraz jest to, by Perełki się zregenrowały i, żeby Bill mógł później odwiedzić i popocieszać potrzębującej tego Żółtą
Dewey odkłada w końcu Klejnot Złotej i rozgląda się za tym należącym do swojej Perełki… -
-
Woj2000
W końcu… to właśnie dla niej byłby gotów uczynić naprawdę, ale to naprawdę wszystko, gdyż najzwyczajniej w świecie ją… kocha, nawet, jeśli jego uczucie nie dają już praktycznie kredytu zaufania. Mimo wszystko, dla Billa pewna jest jedna rzecz, gdyby akurat jej coś się stało, załamałby się z tego powodu najbardziej.
-
-