Dom Billa Deweya
-
-
-
Woj2000
Jest to tym dziwniejsze, gdyż ostatni raz, jak ją spotkał, to siedziała załamana w ruinach fabryki. A teraz… wydaje się zdolną do zwyczajnego funkcjonowania.
-Miło mi, Żółta, naprawdę. - odpowiedział spokojnie, z powoli odzyskiwaną radością, dalej dając się tulić tej służbistce o miękkim sercu - Ja także cię cenię. -
-
-
-
-
-
-
Woj2000
No… to teraz Żółta wytoczyła względem Billa ciężkie działo. Wychodzi na to, że ona… wyznała mu miłość. I to się stało naprawdę.
-To ja… to ja powiem, że czuję dokładnie to samo, Żółta. Też cię kocham. - powiedział, po czym posłał jej szczery uśmiech, jednocześnie przenosząc dłoń z ramienia na jej żółty policzek. -
-
Woj2000
Widząc jej naprawdę niepewnie zachowanie, Bill postanowił zrobić, co w jego mocy, by ją uspokoić. A nic tak nie uspokaja, jak okazywanie troski. A przynajmniej tak to działało w przypadku Pereł, z którymi Żółta budzi mu teraz pewne skojarzenia…
-Spokojnie, Żółta, tylko spokojnie. - oznajmił najspokojniej, jak potrafił, odsuwając dłoń od jej twarzy - To nic złego, że się stresujesz. Jeśli chcesz pobyć sama, to na górze mam trochę wolnego miejsca… -
Andrzej_Duda
Żółta w odpowiedzi wzięła w swoje dłonie dłoń Billa i ją lekko uścisnęła, przy tym uciekając wzrokiem na dosłownie wszystkie strony jakie tylko można sobie wyobrazić. Następnie wzięła głęboki oddech i wydech oraz powiedziała do Billa cichutko:
-Nie. Chcę z tobą zostać… Tutaj. Zbyt długo siedziałam w odosobnieniu tylko po to, żeby do niego wracać przy pierwszej okazji… -
-
-
-
-
Woj2000
Ta rozmowa toczy się w kierunku pożądanym dla Billa, gdyż dzięki niej może dowiedzieć się więcej o Żółtej i jej zmaganiach z wyrzutami sumienia. Wieść o Cebuli nawet go nie zdziwiła, gdyż ten chłopak zawsze lubił wtykać swój nos, gdzie się da. Jednak dobrze było mu usłyszeć o Białej, która jednak pamięta i dba o swoje młodsze siostry.
-Och… to w takim razie możesz mówić o wielkim szczęściu, że ona pomogła ci wyjść z tego wszystkiego. -
Andrzej_Duda
I to utwierdziło jeszcze bardziej Billa w przekonaniu, że Biała naprawdę się zmieniła. Na dobre, oczywiście… I jeszcze jeden szczegół, że Żółta to raczej córka Białej, a nie jej młodsza siostra.
-Tak… Ogromnym szczęściu. Większym niż spodziewałam jeszcze w życiu spotkać. Nie spodziewałam się od niej takiego gestu. Nie po tym jaką ją znałam przez ostatnie tysiące lat… Przyszła do mnie, dała mi matczyny uścisk i… Rozmowę wolałabym zachować jako prywatną… - odpowiedziała lekko wzruszona. -
Woj2000
Jakby na to nie spojrzeć… to faktycznie jest więcej racji w tej drugiej interpretacji drzewa genealogicznego. W końcu, jakby na to nie spojrzeć, to Biała stworzyła pozostałe Diamenty, więc jest też ich jakby matką. Myśląc o tym, Bill aż zadziwił się, że u nieorganicznych istot nie mających w istocie rodzin drzewa genealogiczne mogą być miejscami bardziej pogmatwane od tych ludzkich.
Bill wysłuchał uważnie tego, co mówiła Żółta, po czym odpowiedział spokojnie:
-Rozumiem to i nie zamierzam dopytywać, moja droga. A… czy działo się coś jeszcze?