Dom Billa Deweya
-
Andrzej_Duda
Nie wspominając już o tym, że samej Żółtej pocieszanie Perełka idzie lepiej niż Bill mógłby się spodziewać. Może to być związane z tym, że jej słowa Perły odbierają jako rozkazy, ale wciąż, idzie jej świetnie. Razem uspokoili Perły tak dobrze, że nawet nie trzeba było ich zbytnio prosić, żeby się odczepiły od Żółtej. Po chwili puściły także Billa. Stoją i uśmiechają się do swoich “zbawców”.
-
-
-
-
-
Woj2000
Dzięki tym jakże przyjemnym i pocieszającym zabiegom od saoich podopieczny Billowi szybko udało się podnieść na duchu. Kiedy już ostatnia z Pereł go przytuliła, odezwał się już mniej ponuro:
-Dziękuję wam za to, ale i tak przysięgam, że nie pozwolę, by się ponownie wam się stała jakaś krzywda… -
-
Woj2000
Taka reakcje jeszcze bardziej utwierdziła go w tym, że faktycznie tego dopilnuje. Jednak teraz czas w końcu przejść po rozwiązaniu poważnego problemu do bardziej przyjemnych czynności.
-Dziękuję wam za to. - zaczął spokojnie - Ale pomówmy o czym innym. Jak widzicie, odwiedziła nas sama Żółta Diament. Więc…
W tym momencie zwrócił się tak, by widzieć zarówno swoje podopieczne, jak i ukochaną, po czym dokończył:
-Żółta, poznaj Perełki, którymi się opiekuję. Perełki, poznajcie się z Diament. -
-
Woj2000
Bill nie spodziewal się takiego, dosyć niezręcznego, obrotu spraw. A jeśli chodzi o przytulanie, to zawsze można wyjaśnić wybuchem emocji. Podobnie jak to milczenie dałoby się wytłumaczyć faktem, że Perły wstydzą się swojego ,złego" zachowania: koniec końców dotykały swojej przywódczyni bez jej pozwolenia.
-Wszystko… w porządku? - wydukał nieco niepewnie. -
Andrzej_Duda
Fakt, dedukcja przeprowadzona przez Billa jest w tym przypadku najprawdopodobniej dość trafna. Mimo wszystko, Perełki wciąż mają w głowie “zakodowane” prawo Homeworldu.
Perełki są bliskie ponownego rozpłakania się ze stresu.
Żółta wygląda na zirytowaną, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację i pogłębia strach Pereł.
Tylko Perełka odważył się na tyle, żeby zrobić lekki ukłon w kierunku Żółtej. -
Woj2000
Jedno dla Billa jest teraz pewne: ta sytuacja powinna zostać jak najszybciej zażegnana. Dlatego też szybko podchodzi bliżej Diament i odzywa się do niej szeptem:
-Żółta… wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale czy mogłabyś patrzeć się na nie mniej groźne? I coś odpowiedzieć? Tak tylko je stresujesz. -
-
-
-
-
-
-
-