Dom Billa Deweya
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
A do tego jeśli spojrzeć na to wszystko przez pryzmat faktu, że te relacje nawiąża się między Perłami, mającymi już i tak wielki szacunek do wyższych rangą, a starającą się być bardziej empatyczną dla innych Diament, to te relacje faktycznie mogą stać się naprawdę rozwinięte.
-Ech… - mruknął refleksyjnie, spoglądają na wszystkie obecne w pokoju Klejnoty - I pomyśleć, że jakby ktoś jeszcze dwa miesiące temu powiedział mi, że tak będzie wyglądać moje życie, to bym pomyślał, że zwariował… -
-
Woj2000
Bill doskonale to wszystko pamięta. Podobnie jak to, że to tylko dzięki tej ,niższej kosmitce" tak wspaniała przyszłość mogła się ziścić. Dodatkowo jest też też świadom, że przy pewnych warunkach i zgodzie samej Żółtej, nawet i ta ,wyższa" stanie się dla niego jak rodzina. A byłoby skutkiem pewnego zamierzenia, które sam Bill od niedawna (i to dosłownie) planuje wprowadzić w życie co do swojego ukochanego Diamentu…
-
-
-
-
Woj2000
Bill o tym cały czas pamięta, jednak jest też świadomy, że wyznanie miłości nie zawsze oznacza gotowości do przyjęcia oświadczyn? W końcu… ile to razy on sam słyszał o przypadkach, że w trakcie propozycji niedoszła narzeczona ucieka pod wpływem emocji lub oznajmia, że ,nie jest gotowa"?
-Trochę się słyszało- pomyślał - Ale i tak spróbuję.
Dlatego też spokojnie, acz zdeterminowanie wstał, po czym oznajmiając:
-Za chwilę będę. Mam tu pewną niespodziankę dla jednej z was.
Po czym wyszedł z spokoju i schodząc po schodach, skierował się najpierw do garażu, biorąc stamtąd szpadel, po czym udał się na podwórze, chcąc ponownie wykopać rodzinną skrzynię ze skarbami i poszukać w niej odpowiedniego, ,godnego" pierścionka dla Żółtej.