No ale nie można mieć wszystkiego. Poza tym, Dewey najpierw musiałby jakoś zostać jej pupilkiem. A tu niespecjalnie wiedział, jak by mógł się do tego zabrać.
Na dworze panuje mrok. Dziwne, w ogródku był dzień, ale nie ważne. Pewnie po prostu miał omamy po przebudzeniu z wizji, gdzie wszystko dawało po oczach nieskazitelną bielą.