Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Hmm. Zaczął analizować zdjęcie. Czy coś na nim nie pasowało? Jakieś szczegóły się nie zgadzały?
Wygląda na to, że jest takie same jak przed dwukrotnym obróbceniem.
Tak, ale szukał szczegółów, które mogły wskazywać na nieprawdziwość zdjęcia.
Jakie mogły by być te szczegóły potwierdzające teorię Arrowa?
Coś, co na pewno potwierdzałoby neutralność obrazu. Znaki szczególne, dziwne elementy otoczenia…
Hmm… Wszystko wskazuje jednak na to, że to zwykła fotografia, a nie wytwór snu.
Nic na to nie wskazuje… Ale logicznie rzecz biorąc, umysł Arrowa nie mógł wytworzyć czegoś czego nigdzie nie widział.
Prawda. Bolesna prawda. Spojrzał do góry, na chmurę, po czym wrzasnął z żalem: I po co mi to pokazujesz?! -
Prawda. Bolesna prawda.
Spojrzał do góry, na chmurę, po czym wrzasnął z żalem:
Chmura ryknęła niczym grzmot. -By ci pokazać czym jest twoja ukochana, głupcze!
I co mi to da?! - Odwarknął: - Ja zniknąłem z jej życia, ona z mojego! Nawet bym o niej nie myślał, gdyby nie ty! - Krzyczał, przepełniony goryczą.
-SAM WIESZ, ŻE TO CO MÓWISZ NIE JEST PRAWDĄ!
A Arrow głośniej wrzasnął: CZEGO ODE MNIE CHCESZ?! CO TAKIEGO CI ZROBIŁEM, ŻE MNIE MĘCZYSZ?! -
A Arrow głośniej wrzasnął:
-CHCĘ TEGO, ŻEBYŚ PRZESTAŁ NISZCZYĆ SAMEGO SIEBIE! A GDYBYŚ NIE ZAUWAŻYŁ, TO DZIĘKI MNIE ODNALAZŁEŚ SPRAWCĘ TEGO CO SIĘ DZIAŁO NA CMENTARZU!
Złapał się za głowę. Niech ten człowiek wyjdzie z niego, niech idzie precz! JAK?! POWIEDZ MI JAK NISZCZĘ SIEBIE! KIM JA JESTEM, BY TO WIDZIEĆ?! NO KIM?! POWIEDZ MI TO! - Krzyczał.
Złapał się za głowę. Niech ten człowiek wyjdzie z niego, niech idzie precz!
-ZACHOWUJESZ SIĘ TAK SPONTANICZNIE, ŻE NAWET JA NIE POTRAFIĘ PRZEWIDZIEĆ TWOJEJ PRZYSZŁOŚCI! OTWIERASZ SETKI LINII CZASOWYCH, A KOŃCZYSZ NIELICZNE!
Co? - Arrow zupełnie wypadł z tropu i zbaraniał: - Że co ja robię? -
-Tworzysz tyle alternatywnych linii czasowych z samym sobą, że jakaś kosmiczna istota może Cię uznać za zagrożenie!
Uh… - Arrow usiadł, zupełnie nie rozumiejąc już niczego: Chodź tu do mnie, proszę. Pogadajmy na spokojnie, twarzą w twarz. -
Chmura zmieniła się w złoty pył, który z kolei opadł na dół, formując postać staruszka.