Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jak na razie jest to dla Arrowa banał.
WIĘC ROBIŁ TO.
Tak. // B)
//Wiesz jak bardzo nienawidzę przeciągania pewnych rzeczy? //
// To akurat robiłem specjalnie. // A więc… Arrow na miejscu dotarł do czegoś co wygląda jak jakiś otworzony schron w ziemi.
Gotowy czy nie, wchodzę. - Mruknął pod nosem, po czym wskoczył do środka schronu.
W środku zobaczył leżącego na ziemi bezsilnie Indianina obok kilku kanistrów benzyny.
Podniósł brew. Indianin żył?
Nie rusza się i nie słychać oddechu.
Przylgnął do jego piersi, chcąc usłyszeć czy oddycha.
Ledwo oddycha, ale oddycha.
Przeholowałeś bratku. - Mruknął nieco zmartwiony Arrow. Delikatnie wziął Indianina na dłonie.
Indianin nawet nie mruknął.
Czym prędzej pobiegł do chaty babki, jednak uważając by nie uszkodzić Indianina po drodze.
Co ten Arrow narobił…
Szybko, do babki!
Już dotarł pod drzwi!
Zapukał w drzwi gwałtownie.
Usłyszał babkę wstającą z krzypiącego łóżka.
Przyłożył głowę do piersi Indianina, upewniając się o jego stanie.